24 października 2023

Recenzja: Rafał Dębski – Wilkozacy – Księżycowy sztylet

Tym razem wpadła mi w ręce dość niewielka książka i okazała się przyjemnym trafem.
„Polska liże rany po pierwszym rozbiorze, a Sicz Zaporoska stoi u progu zagłady. Krwawa Katarzyna, przez Rosjan zwana Wielką, nie wybacza nigdy i nikomu. Nie daruje też Kozakom ostatniego powstania, wznieconego przez Jemieliana Pugaczowa. Lecz przede wszystkim nie daruje im umiłowania wolności. Bo Katarzyna to Rosja, a Rosja nie toleruje wolnej myśli i wolnej woli. W efekcie dzielni mołojcy oraz dawni konfederaci barscy muszą stanąć ramię w ramię przeciwko odwiecznym wrogom. W obliczu zagrożenia ze strony imperium moskiewskiego, Wilkozacy musieli opuścić dawne sicze, przenieść się jak najdalej od ludzkich siedzib, pozwolić o sobie zapomnieć. Jednak świat o nich zapomnieć nie chce. Niespodziewanie pojawia się artefakt, który stanowi śmiertelne zagrożenie dla walecznych Wilków…”
Książka łączy historię z elementami fantastyki. Nie jest to częste połączenie i początkowo trochę się obawiałam, w jakim kierunku to pójdzie. Zostałam mile zaskoczona. Tytułowi wilkozacy są naprawdę ciekawie stworzonym „ludem”. Podczas czytania poznajemy ich prawa, zwyczaje oraz hierarchię, a wszystko to ma logiczne wytłumaczenie i wydaje się dość „wiarygodne”. Nie nadmuchano tutaj konceptu wilkołactwa, przez co połączenie z wydarzeniami historycznymi jest spójne i nie zaburzą rzeczywistości. No właśnie poza wilkozakami mamy tutaj do czynienia z wieloma znanymi postaciami historycznymi, które przedstawione są dość realistyczne, choć momentami miałam wrażenie, że są lekko „wybielane”- wiecie „takie za dobre”. Jestem ciekawa jak oceniłby to historyk. Osobiście zauważam tu wiele odniesień do np. plotek o danych postaciach, co rzeczywiście jest ciekawe, choć momentami miałam wrażenie, że za często odbiegamy przez to od głównej fabuły, by odwiedzić jakieś poboczne wydarzenia. Niektórym może się to spodobać, bo faktycznie bohaterowie są dobrze zbudowani, ale cierpi na tym akcja. Zakończenie jest bez fajerwerków, ale to dobrze, w końcu mamy do czynienia z książką około historyczną i raczej nie chciałabym tutaj jakiejś zmiany rzeczywistości. Podoba mi się, że elementy fantastyczne nie mają dużej ingerencji w tym świecie.
„Wilkozacy – Księżycowy sztylet” to dobrze napisana książka. Nie powaliła na kolana, ale wystarczającą ją polubiłam, aby zaciekawić się innymi książkami autora. Bez wątpienia była to przyjemna lektura.
Ocena: 7/10
 

14 komentarzy:

  1. Nie słyszałam o tej książce, ale chętnie dam jej szansę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten autor ewidentnie lubi połączenie historii i fantastyki, kupiłam ostatnio inną jego książkę, która dzieje się w czasach Mieszka II. Jeśli spodoba mi się styl autora sięgnę też po wilkołaki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to może ja rozejrzę się za innymi bo czasy Mieszka to zdecydowanie moje ulubione czasy :)

      Usuń
    2. Tytuł to "Kiedy Bóg zasypia" i jest to chyba trylogia :)

      Usuń
  3. Kiedyś uwielbiałam podobne książki, ale na tę wcześniej nie wpadłam! Rozejrzę się w bibliotece ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że Cię zaciekawiła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę narobić swoje lektury. Ostatnio rzadko czytam. Tej książki też nie znam, ale fabuła przedstawiona przez Ciebie brzmi ok.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)