„Polska
liże rany po pierwszym rozbiorze, a Sicz Zaporoska stoi u progu zagłady. Krwawa
Katarzyna, przez Rosjan zwana Wielką, nie wybacza nigdy i nikomu. Nie daruje
też Kozakom ostatniego powstania, wznieconego przez Jemieliana Pugaczowa. Lecz
przede wszystkim nie daruje im umiłowania wolności. Bo Katarzyna to Rosja, a
Rosja nie toleruje wolnej myśli i wolnej woli. W efekcie dzielni mołojcy oraz
dawni konfederaci barscy muszą stanąć ramię w ramię przeciwko odwiecznym wrogom.
W obliczu zagrożenia ze strony imperium moskiewskiego, Wilkozacy musieli
opuścić dawne sicze, przenieść się jak najdalej od ludzkich siedzib, pozwolić o
sobie zapomnieć. Jednak świat o nich zapomnieć nie chce. Niespodziewanie
pojawia się artefakt, który stanowi śmiertelne zagrożenie dla walecznych
Wilków…”
Książka
łączy historię z elementami fantastyki. Nie jest to częste połączenie i
początkowo trochę się obawiałam, w jakim kierunku to pójdzie. Zostałam mile
zaskoczona. Tytułowi wilkozacy są naprawdę ciekawie stworzonym „ludem”. Podczas
czytania poznajemy ich prawa, zwyczaje oraz hierarchię, a wszystko to ma
logiczne wytłumaczenie i wydaje się dość „wiarygodne”. Nie nadmuchano tutaj
konceptu wilkołactwa, przez co połączenie z wydarzeniami historycznymi jest
spójne i nie zaburzą rzeczywistości. No właśnie poza wilkozakami mamy tutaj do
czynienia z wieloma znanymi postaciami historycznymi, które przedstawione są
dość realistyczne, choć momentami miałam wrażenie, że są lekko „wybielane”-
wiecie „takie za dobre”. Jestem ciekawa jak oceniłby to historyk. Osobiście
zauważam tu wiele odniesień do np. plotek o danych postaciach, co rzeczywiście
jest ciekawe, choć momentami miałam wrażenie, że za często odbiegamy przez to od
głównej fabuły, by odwiedzić jakieś poboczne wydarzenia. Niektórym może się to
spodobać, bo faktycznie bohaterowie są dobrze zbudowani, ale cierpi na tym
akcja. Zakończenie jest bez fajerwerków, ale to dobrze, w końcu mamy do
czynienia z książką około historyczną i raczej nie chciałabym tutaj jakiejś
zmiany rzeczywistości. Podoba mi się, że elementy fantastyczne nie mają dużej
ingerencji w tym świecie.
„Wilkozacy
– Księżycowy sztylet” to dobrze napisana książka. Nie powaliła na kolana, ale
wystarczającą ją polubiłam, aby zaciekawić się innymi książkami autora. Bez
wątpienia była to przyjemna lektura.
Ocena:
7/10
Nie słyszałam o tej książce, ale chętnie dam jej szansę. ;)
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńTen autor ewidentnie lubi połączenie historii i fantastyki, kupiłam ostatnio inną jego książkę, która dzieje się w czasach Mieszka II. Jeśli spodoba mi się styl autora sięgnę też po wilkołaki :D
OdpowiedzUsuńO to może ja rozejrzę się za innymi bo czasy Mieszka to zdecydowanie moje ulubione czasy :)
UsuńTytuł to "Kiedy Bóg zasypia" i jest to chyba trylogia :)
UsuńZapamiętam ^^ dzięki
UsuńKiedyś uwielbiałam podobne książki, ale na tę wcześniej nie wpadłam! Rozejrzę się w bibliotece ;)
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńFajnie, że Cię zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńTak :)
UsuńNie znam
OdpowiedzUsuńTo polecam :)
UsuńMuszę narobić swoje lektury. Ostatnio rzadko czytam. Tej książki też nie znam, ale fabuła przedstawiona przez Ciebie brzmi ok.
OdpowiedzUsuńTo było miłe zaskoczenie :)
Usuń