Kolejny
tom przygód Jagusi, którą tak uwielbiam – zarówno w starszej jak i młodszej
wersji. „Wszystkie kłopoty Jagi zaczynają się od… nudy. Spokojna praca i lekko
monotonny żywot szeptuchy zostają przerwane, gdy kilka dni po Nocy Kupały
zostają znalezione zwłoki kobiety. Ostatnią osobą, która widziała ją żywą, jest
Jarogniewa. Mieszkańcy Bielin niemalże natychmiast zaczynają podejrzewać, że
szeptucha ma z tym coś wspólnego. Samą Jagę także dręczą wątpliwości. Po
wizycie jej klientka udała się na spotkanie z ukochanym. Nikt jednak nie zna
jego tożsamości. Czy śmierć kobiety mogła mieć związek z magiczną miksturą
szeptuchy? A może z tajemniczym kochankiem? Jarogniewa jest wściekła, że
interes znowu podupada i że ktoś zabija jej klientów. Postanawia rozwikłać tę
zagadkę zanim policja na dobre zajdzie jej za skórę. Przy okazji wpadnie w
spore kłopoty, pozna bliżej Swarożyca, a także niechcący stanie na ślubnym
kobiercu.”
„Gniewa”
jest kontynuacją „Jagi” i serii „Kwiat paproci”, który jest lekką historią ze
słowiańskim klimatem. Pochłonęłam ją w kilka wieczorów. Główny wątek (Ludomiły)
jest ciekawy jednak nie był on aż tak intrygujący jak ten grabarza z
poprzedniej części. Myślę, że brakowało mi tutaj takiego zaskoczenia i
dreszczyku, który towarzyszył mi przy czytaniu „Jagi”. Nie było również takiego
kontrastu miedzy spotkaniami z demonami. W tej części były one utrzymane w
mrocznej wersji
(co na pewno nie jest złe). Poza tym było dobrze – byli bogowie, demony,
słowiańskie tradycje i przesądy, przyśpiewki, czyli wszystko czego oczekiwałam
po kontynuacji serii. Oczywiście to
wszystko doprawione ironią i humorem, za który tak polubiłam autorkę. Jaga tak
jak jej imię wskazuje nadal pozostała gniewna i sarkastyczna. Natomiast Mszczuj
był tutaj zabawną postacią nadal lekko fajtłapowatą, ale na swój sposób uroczą.
Po prostu uwielbiałam jak zwracał się do głównej bohaterki „Jagusiu”. A ta
scena z drugim imieniem (byłej) narzeczonej Mszczuja również jest cudowna. Pani Bronce też udało się wywołać uśmiech na mojej
twarzy. Mamy chyba podobne (bezproblemowe) podejście do życia i wyboru
narzeczonego.
Katarzyna
Berenika Miszczuk stworzyła naprawdę dobry słowiański cykl, do którego wracam z
przyjemnością i mam nadzieję, że wrócę do niego ponownie za jakiś czas.
Naprawdę jestem ciekawa dalszych przygód Jarogniewy i ‘skrycie’ liczę, że
kolejna cześć rozwinie historię braci.
Ocena:
9/10
Nie znam tego cyklu.Jestem ciekawa,czy mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńPolecam ^^ lekka i przyjemna laktura :)
UsuńCzytałam tylko pierwszy tom. W sumie nie wiem, czemu nie kontynuuję :(
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wrócisz:)
UsuńWiem, że ciągle to piszę, ale w końcu kiedyś naprawdę sięgnę po tę serię i się z nią zapoznam!
OdpowiedzUsuńKiedyś przyjdzie pora ^^ sama mam parę serii które czekają na przeczytanie :)
UsuńNiestety, tej części nie czytałam jeszcze. Koniecznie muszę nadrobić. ;)
OdpowiedzUsuńWarto ;)
UsuńO nawet nie słyszałam, że jest kolejna część. Ciekawe ile książek pojawi się w tym cyklu :)
OdpowiedzUsuńLiczę że chociaż jeszcze jedna :)
UsuńNie wiedziałam, że masz drugiego bloga! Na pewno w wolnej chwili przejrzę go staranniej i odwdzięczę się za komentarze, które zostawiasz u mnie i które dodają mi wsparcia :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dzięki :)
UsuńKojarzę ten cykl, z tych książek czytałam tylko "Szeptuchę"😊
OdpowiedzUsuńTo polecam czytać dalej :)
Usuńuwielbiam tę autorkę:D
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńJeśli znajdę ebooka, to chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNa pewno się znajdzie :)
UsuńWiększość książek przeczytałam, ale ten tytuł jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńJest najnowszy więc rozumiem :)
UsuńZamierzam przeczytać ten cykl. Uwielbiam te motywy słowiańskie i tematykę. Bardzo intrygujące.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Kasinyswiat
Polecam z całego serduszka :)
Usuń