01 sierpnia 2022

Recenzja: Katarzyna Berenika Miszczuk – Gniewa

Kolejny tom przygód Jagusi, którą tak uwielbiam – zarówno w starszej jak i młodszej wersji. „Wszystkie kłopoty Jagi zaczynają się od… nudy. Spokojna praca i lekko monotonny żywot szeptuchy zostają przerwane, gdy kilka dni po Nocy Kupały zostają znalezione zwłoki kobiety. Ostatnią osobą, która widziała ją żywą, jest Jarogniewa. Mieszkańcy Bielin niemalże natychmiast zaczynają podejrzewać, że szeptucha ma z tym coś wspólnego. Samą Jagę także dręczą wątpliwości. Po wizycie jej klientka udała się na spotkanie z ukochanym. Nikt jednak nie zna jego tożsamości. Czy śmierć kobiety mogła mieć związek z magiczną miksturą szeptuchy? A może z tajemniczym kochankiem? Jarogniewa jest wściekła, że interes znowu podupada i że ktoś zabija jej klientów. Postanawia rozwikłać tę zagadkę zanim policja na dobre zajdzie jej za skórę. Przy okazji wpadnie w spore kłopoty, pozna bliżej Swarożyca, a także niechcący stanie na ślubnym kobiercu.”
„Gniewa” jest kontynuacją „Jagi” i serii „Kwiat paproci”, który jest lekką historią ze słowiańskim klimatem. Pochłonęłam ją w kilka wieczorów. Główny wątek (Ludomiły) jest ciekawy jednak nie był on aż tak intrygujący jak ten grabarza z poprzedniej części. Myślę, że brakowało mi tutaj takiego zaskoczenia i dreszczyku, który towarzyszył mi przy czytaniu „Jagi”. Nie było również takiego kontrastu miedzy spotkaniami z demonami. W tej części były one utrzymane w mrocznej wersji (co na pewno nie jest złe). Poza tym było dobrze – byli bogowie, demony, słowiańskie tradycje i przesądy, przyśpiewki, czyli wszystko czego oczekiwałam po kontynuacji serii. Oczywiście to wszystko doprawione ironią i humorem, za który tak polubiłam autorkę. Jaga tak jak jej imię wskazuje nadal pozostała gniewna i sarkastyczna. Natomiast Mszczuj był tutaj zabawną postacią nadal lekko fajtłapowatą, ale na swój sposób uroczą. Po prostu uwielbiałam jak zwracał się do głównej bohaterki „Jagusiu”. A ta scena z drugim imieniem (byłej) narzeczonej Mszczuja również jest cudowna. Pani Bronce też udało się wywołać uśmiech na mojej twarzy. Mamy chyba podobne (bezproblemowe) podejście do życia i wyboru narzeczonego.
Katarzyna Berenika Miszczuk stworzyła naprawdę dobry słowiański cykl, do którego wracam z przyjemnością i mam nadzieję, że wrócę do niego ponownie za jakiś czas. Naprawdę jestem ciekawa dalszych przygód Jarogniewy i ‘skrycie’ liczę, że kolejna cześć rozwinie historię braci.
Ocena: 9/10
 

22 komentarze:

  1. Nie znam tego cyklu.Jestem ciekawa,czy mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tylko pierwszy tom. W sumie nie wiem, czemu nie kontynuuję :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem, że ciągle to piszę, ale w końcu kiedyś naprawdę sięgnę po tę serię i się z nią zapoznam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś przyjdzie pora ^^ sama mam parę serii które czekają na przeczytanie :)

      Usuń
  4. Niestety, tej części nie czytałam jeszcze. Koniecznie muszę nadrobić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. O nawet nie słyszałam, że jest kolejna część. Ciekawe ile książek pojawi się w tym cyklu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiedziałam, że masz drugiego bloga! Na pewno w wolnej chwili przejrzę go staranniej i odwdzięczę się za komentarze, które zostawiasz u mnie i które dodają mi wsparcia :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kojarzę ten cykl, z tych książek czytałam tylko "Szeptuchę"😊

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli znajdę ebooka, to chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Większość książek przeczytałam, ale ten tytuł jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zamierzam przeczytać ten cykl. Uwielbiam te motywy słowiańskie i tematykę. Bardzo intrygujące.

    Pozdrawiam serdecznie

    Kasinyswiat

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)