Nowy zespół od SM
wydał kolejny (3 jeśli się nie mylę) singiel, który w przeciwieństwie do
debiutanckiego kawałka przykuł moją uwagę. „Next Level” nadal utrzymane jest w
futurystycznym koncepcie jednak piosenka jest spokojniejsza, bardziej wyważona
(a przynajmniej w większości) od „Black Mamba”. Choć również jest to kategoria
dance, refren zahacza o klimaty r&b i zostaje w pamięci na dłużej. Tekst
także wydaje mi się bardziej spójny i motywujący – świetnie nawiązując do
wirtualnej rzeczywistości (konceptu). Problemem tej piosenki jest „beat drop”,
który pojawia się w połowie i niszczy chill’owy vibe singla. To nie pierwszy raz,
kiedy SM to robi, ale mam wrażenie, że za każdym razem jest coraz gorzej. „Next
Level” mogłoby brzmieć naprawdę dobrze gdyby wycięto ten fragment. Z
teledyskiem mam w sumie podobnie – ma naprawdę ładne efekty, światła i kolorystykę,
jednak jest lekko chaotyczny a niektóre scenografie wyglądają teatralnie (np.
planeta). „Next Level” mnie nie zachwycił i daleko mu do ideału jednak muszę
przyznać, że często do niego wracam (przeskakując fragment z beatem). Refren
często chodzi mi po głowie.
Ocena: 7/10
Chciałabym rozumieć popularność tej piosenki, ale nie rozumiem. Chociaż mam wrażenie, że ludzie zapomnieli, że to 3 piosenki w jednym i lubią tylko "główny fragment" z next level.
OdpowiedzUsuńMi podoba się refren (i teledysk też spoko) ale tak jak pisałam te zmiany beatu są złe :)
UsuńCzasami w muzyce trudno jest zrozumieć wybory słuchaczy.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDla mnie Next Level to taki potworek, gorszy od Black Mamby.
OdpowiedzUsuńMam odwrotnie :)
UsuńNie znam tej piosenki, ale w wolnej chwili sprawdzę.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPosłuchałam, przyjemna dla ucha, ale bez szału. Refren mam wrażenie, że jest podobny do jakiejś innej piosenki, ale nie mogę skojarzyć.
OdpowiedzUsuńBeat w refrenie jest prosty więc pewnie można znaleźć piosenki o podobnym brzmieniu :)
Usuń