11 maja 2021

Recenzja: SHINee – Atlantis

W lutym tego roku z nowym pełnym albumem (a w kwietniu z jego repackage'iem) powrócili w czwórkę SHINee. I szczerze, gdy pierwszy raz przesłuchałam ich nową płytę zaczęłam się zastanawiać, kto wpadł na tak głupi pomysł, aby „Don’t Call Me” zostało tytułową piosenką. (Może producent na kacu odebrał telefon i powiedział „don’t call me” a dzwoniący uznał to za polecenie by wybrać ten utwór ;) W każdym razie kiepski wybór. Zwłaszcza, że na albumie jest kilka naprawdę dobrych piosenek, a jedną to mogę odtwarzać kilkanaście razy dziennie, bez przerwy i nic. Nadal mi się nie znudziła. Ba nawet łapię się na tym, że nucę ją myjąc zęby czy gotując, więc tak całościowo repackage Atlantisuważam za naprawdę udany album.
„Atlantis” – popowa / dance piosenka promująca repackage, która jak dla mnie jest lepsza od drugiego tytułowego singla. Również pod względem teledysku, który tym razem jest kolorowy i ‘morski’, choć nie jestem fanką takich sztucznie tworzonych pokoi, to i tak teledysk podoba mi się wizualnie.
„Code” – jedna z lepszych piosenek tego albumu. Nie należy ona strikte do gatunku dance czy pop, ale bez wątpienie jest jednym z tych ‘mocniejszych’ utworów na płycie. Tekst o „złamaniu kodu” nie jest zbyt ciekawy, ale to taki lekki minusik tej piosenki.
„Don’t Call Me” – tytułowy utwór z kategorii dance – elektro, który niestety brzmi jakby ktoś wymieszał ze sobą dwie piosenki. Całkowicie nie trafia w moje gusta. Nawet mój sentyment do grupy nie ratuje tej piosenki.
„Area” – bardzo spokojny popowy utwór z smutnym tekstem „bolesny brak ciebie staje się nie do zniesienia, nie potrafię wyrzucić tego z pamięci…”. To moja ulubiona piosenka z repackage.
„Heart Attack” – to dość typowa piosenka pop z tekstem o miłości. Nie należy do moich ulubionych, ale nie jest zła.
„Marry You” – lekka piosenka, na którą początkowo nie zwróciłam uwagi. Później jednak doceniłam soulowy klimat refrenu. I choć utwór nie zaskakuje tekstem (jak pewnie nie trudno się domyślić) mówi o chęci ożenieniu się, to przyjemnie się go słucha.
„Days and Years” – kolejna dość spokojna popowa piosenka z ładnym tekstem o miłości. Nie wyróżnia się specjalnie na tle inny, ale jest naprawdę w porządku.
„I Really Want You” – radosny utwór z oldschoolowym brzmieniem, ale tym razem o ‘pożądaniu’ „gdy nasze spojrzenia się spotykają, naprawdę cię pragnę, chcę przekroczyć granicę, naprawdę cię pragnę, zacznijmy tu i teraz…”. Zestawienie takiego tekstu z radosną muzyką daje naprawę świetny efekt.
„Kiss Kiss” – lekka mieszanka popu z r&b z wesołym refrenem, w którym powtarzane jest tytułowe „kiss kiss”. Uśmiecham się słuchając jej. Ma naprawdę uroczy tekst, a to, że brzmi jak piosenki z starszych lat dodaje jej tylko uroku.
„Body Rhythm” – to największa perełka tego albumu. Utwór z kategorii r&b z dość prostym tekstem o poddaniu się rytmowi ciała. „Dalej, podążaj za rytmem mojego ciała, weź mnie za rękę i tańcz, teraz jesteś moja, (czemu) nie podążasz za rytmem mojego ciała, dalej, pójdź za rytmem ciała, naśladuj moje ruchy, wiem, że ci się podobam, podaj się, poddaj…” Uzależniłam się od tej piosenki, albo raczej uzależniłam się od „rytmu ciała” i potrafię to nucić od rana do nocy (bez przerwy).
„Attention” – dość typowa piosenka z kategorii dance / pop. Nie wyróżnia się jakoś specjalnie. Ma po prostu dobrze wywarzoną melodię i całkiem ładny tekst „za odległą galaktyką, chemia zwana miłością dopadła nas, wreszcie tonę w uczuciu, które nas połączyło…”.
„Kind” – jedyna lekko balladowa piosenka na tym albumie. „O każdej gorszej porze, byłaś dla mnie taka miła…” Spokojna melodia i uroczy (trochę smutny) tekst to naprawdę dobre połączenie.
Tak jak widzicie album „Atlantis” jest niczego sobie. Uwielbiam wokale SHINee, a zespół naprawdę dobrze brzmi w takich lekko dance piosenkach stylizowanych na lata 2000 (90'). Także polecam wam go przesłuchać (a zwłaszcza „Body Rhythm”, „Area” i „I Really Want You”).
Ocena: 6/10
 

12 komentarzy:

  1. Dobrze, że w miarę dobrze brzmi ten album. Może przesłucham kilka jego piosenek.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Don't Call Me jest nietypowe, możliwe że dlatego chcieli zwrócić uwagę właśnie na ten utwór. Nie brzmi aż tak źle ale zgodzę się z Tobą trochę jakby się dwie piosenki wymieszało :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasami niestety tak bywa, że coś jest kluczową piosenka a tak na prawdę w albumie są lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Atlantis" jest tak bardzo lepsze od "Don't Call Me", ze jestem w stanie uwierzyć w Twoją teorię o producencie!
    A "Area" to jedna z moich ulubionych piosenek (chociaż chyba nie chciałam wiedzieć, o czym dokładnie jest, bo gdy się dowiedziałam, to przez jakiś cas było mi zbyt smutno, aby jej słuchać).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha ^^ dzięki i mnie też zaskoczył trochę tekst do Area :)

      Usuń
  5. Zespół mi nieznany :)
    Ale nie mówię nie nowościom :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)