Recenzja: Bobby – Lucky Man

W styczniu raper z IKON powrócił z kolejnym pełnym albumem. Do teaserów podchodziłam dość obojętnie, bo jego debiutancki krążek był spoko, ale mnie jakoś nie zachwycił. Ciekawość jednak wygrała i obejrzałam „U MAD”, a tytułowy singiel mnie zachwycił. Potem przesłuchałam całą płytę. „Lucky Man” jest fajna, ale nie powala. Do tego jest podzielona na części. Co do tych czterech „skip(ów)” mam mieszane uczucia. Z jednej strony są fajną przeskocznią między grupami piosenek, ale z drugiej bez nich album by nic nie tracił. Także skupiłam się na samych piosenkach.

„U MAD” – świetna hip-hopowa piosenka, której tekst trzeba sobie zapamiętać „dlaczego jesteś zły?, nic nie mogę zrobić, czemu jesteś zły…”. Do tego teledysk z elementami akcji i świetnym efektami (specjalnymi). Uwielbiam to.

„Rockstar” – to chyba mój ulubiony b-side track. Ma w sobie coś z takiego starego hip-hopu i rocka. Tekstowo przypomina tytułowy kawałek.

„No time” – kolejna hip-hopowa piosenka z mocnym beatem (jednak bardziej wyważonym niż wcześniejsze utwory). Tekst jest prosty a refren chwytliwy „brak czasu, brak czasu, nie ma czasu na nudę…”.

„Break it down” – spokojniejsza piosenka z dość wesołym tekstem „wiem, wiem, jesteśmy głupi, dlatego jesteśmy szczęśliwi…”. Tak w sumie mogę się pod tym podpisać, choć utwór nie należy do moich ulubionych.

„In the dark” – piosenka o początku miłości czy też o zauroczeniu „może spotkam cię we śnie, przytulę cię i pokaże moją miłość…”. Całkiem fajnie łączy się to z lekko popową / r&b melodią.

„Lilac” – następna piosenka o miłości jednak bardziej podchodząca pod hip-hop z soulowym refrenem. Nie należy do moich ulubionych, ale nie mogę też powiedzieć, że jest zła.

„Ur soul ur body” – spokojna piosenka z kategorii r&b / soul z miłosnym tekstem. Lubię takie wyważone melodie, a głos DK świetnie pasuje do takiego klimatu.

„Gorgeous” – to utwór z mocniejszym beatem, ale nadal dość spokojny - taki przeciętniak. Jak nietrudno się domyślić po tytule, rapper w tekście zachwyca się ukochaną.

„Liar” – kolejna spokojna piosenka z kategorii r&b / soul tym razem jednak o kłamczusze „Ona jest cholernym kłamcą, zmienia wszystko we mnie…”. Naprawdę dobrze ujęta jest tu relacja, z której nie umiemy wyjść, choć wiemy, że jest zła.

„Heartbroken playboy” – drugi utwór z rockowym brzmieniem. „Kocham ją, ale dzięki przyjaciołom nie czuję się samotny, gotowy do startu, żegnaj…”. Wesoła melodia i tekst o rozstaniu (albo raczej o pogodzeniu się z końcem związku) tworzą naprawdę świetny duet.

„Raining” – znów wracamy do spokojniejszych klimatów. Soulowa piosenka z udziałem June o ‘zapijaniu smutków’ nie należy do moich ulubionych.

„Let it go” – następny soulowy utwór o dość smutnym tekście „zmarnujesz czas martwiąc się o coś, co nie działa…” (ale jak prawdziwym).

„Devil” – ostatni utwór z albumu znów łączy hip-hop z rockiem. Tym razem jednak ta kombinacja nie przypadła mi do gustu. Z tekstem mam podobnie, choć motywacje doceniam „nikt mnie nie zatrzyma…”.

„Lucky Man” to całkiem przyzwoity album. Przyjemnie się go słucha, jednak nie wyróżnia się zbytnio na tle innych, a szkoda, bo tytułowe „U MAD” uwielbiam.

Ocena: 5/10