20 kwietnia 2021

Recenzja: SHINee – Don’t Call Me

Początek tego roku obfitował w powroty starszych grup z SM. I początkowo bardzo się cieszyłam na comeback SHINee. Lubię tą grupę, choć po ‘odejściu’ Jonghyuna nie słucham ich za wiele (nie umiem się przełamać), to sentyment pozostał. Tyle, że po wydaniu teledysku do tytułowego utworu z ich nowego albumu byłam… zawiedziona. Nie wiem czy to do końca dobre słowo, ale „Don’t Call Me” na pewno nie jest tym, czego się spodziewałam. Przywykłam do takiego old schoolowego brzmienia (zwłaszcza lubiłam ich muzykę w stylu lat 90 z „View” na czele), a dostałam coś zupełnie innego.
„Don’t Call Me” to piosenka w stylu dance – elektro (dość typowo jak na SM). I może nie byłaby taka zła, gdyby nie fakt, że brzmi jakby posklejano, co najmniej dwie piosenki w jedną. Naprawdę, gdy jej słucham odnosiłam wrażenie, że zwrotki i refren to dwa różne światy. Trudno mi się przy niej skupić, a naprawdę chciałabym, bo tekst jest całkiem spoko. „Powtarzam ci, nie dostaniesz kolejnej szansy, już nie jestem twoim ukochanym…” Szkoda również, że nie powiązali teledysku z tekstem. Może to uratowałoby ją, choć trochę, a tak dostaliśmy MV z choreografią (mocną jak zawsze w przypadku SM), ale ona nie przekona mnie do „Don’t Call Me”. I pomimo tego, iż lubię SHINee i tak w sumie album mi się podoba tak uważam, że tytułowa piosenka jest po prosu kiepska.
Ocena: 2/10
 

8 komentarzy:

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)