Dziewczynki powróciły
z kolejnym singlem, który tak naprawdę mnie ani nie zawiódł ani nie zachwycił. Po prostu
nijak nie różni się od ich poprzednich piosenek – Blackpink zaczynają iść w
sztambe. No, bo ile razy można śpiewać o swojej „wyjątkowości i pewności siebie”, a do tego znowu
mamy to „Ddu-du…”. Wiem, że to może dziwić skoro jestem wielką fanką twórczości
Teddiego i R.Tee. No, ale kto powiedział, że geniusze nie mogą mieć gorszego
dnia lub po prostu narzuconego pomysłu z góry. Może gdyby „How you like that” tak
bardzo nie przypominało „Ddu-du…” bardziej bym je doceniła.
Piosenka wpada w
ucho, nie mogę zaprzeczyć. Zwłaszcza refren, który ma lekko ironiczny wydźwięk
„jak ci się podoba?”. Mimo, iż jest to kolejna piosenka, w której tekst nie
opowiada jakiejś głębszej historii. „Śmiej się ile chcesz, póki możesz, bo
nadejdzie twoja kolej…” – można to jedynie uznać za ‘apel’ do hejterów (szkoda
tylko, że Blackpink ostatnio śpiewają tylko o tym). Wykonanie jest jak dla mnie
średnie. Momentami miałam wrażenie, że ich głosy giną w głośnej muzyce
(zwłaszcza live). Już kiedyś o tym wspominałam, że dziewczyny mają dość
delikatne głosy, przez co mocny beat je trochę zagłusza. Teledysk jak zawsze
utrzymany jest w żywych kolorach, przez co niektóre sceny (zwłaszcza te z Jisoo
przy ‘rozwalonej ścianie i w ‘płonących’ parasolkach) wyglądają naprawdę pięknie.
Scenografia przy tańcu też jest niezła (ta z pierwszego refrenu podoba mi się o
wiele bardziej od tej z drugiego). Szkoda tylko, że tak samo jak w tekście w MV
nie ma opowiedzianej jakiejś historii. Wiem, że można znaleźć w nim kilka
symboli jak np. skrzydła Nike (bogini zwycięstwa), ale odniesienia do mitologii
greckiej mieliśmy już w poprzednich teledyskach (np. „Kill this love”), więc to
nic nowego.
„How you like that”
to kolejny dowód na to, że między BLACKPINK a Teddy’m nie ma chemii – i raczej
nie będzie. Uważam, że wytwórnia zrobiłaby lepiej gdyby oddawała jego piosenki
innym artystom a dziewczynom znalazła kompozytora z lżejszym brzmieniem, bo jak
dla mnie ich głosy lepiej pasują do popowych ballad. A jeśli jeszcze raz
usłyszę w ich piosence „Ddu-du…” to chyba się ‘załamie’.
Ocena: 5/10
Nie spodobała mi się ta piosenka i do nich też jakoś średnio pasuje... Bywały lepsze. Wiesz, że w środę jest premiera dokumentu o Blackpink na Netfliksie? :)
OdpowiedzUsuńCzyli mamy podobne odczucia co do Hylt ^^ nawet nie wiedziałam o tym dokumencie ale że jak0s niespecjalnie interesuje się BP i nie przepadam za Netflixem to nie jestem ciekawa ;)
UsuńDokument był jak dla mnie całkiem ciekawy. Podkreślił jak wiele pracy wchodzi w stworzenie takiego zespołu kpopowego. Co do piosenek BLACKPINK, to podejrzewam, że te starsze najlepiej wypadały całościowo, na koncertach.
UsuńJa chyba jestem zbyt długo w kpopie żeby takie dokumenty mogły mnie zaskoczyć ^^ ale jeśli tobie się podobał to fajnie :)
Usuńzgadzam się w większości z tym, co napisałaś. Wielkie umysły myślą tak samo haha
OdpowiedzUsuńw swojej recenzji dałam notę 2.5/5 więc bardzo podobnie oceniamy HYLT
Faktycznie mamy podobne oceny :)
UsuńMuszę nadrobić, bo jeszcze nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńTak średnio polecam ;)
UsuńO "dziewczynkach" jeszcze nie słyszałam, ale zawzse potrafisz zaskoczyć tutaj czymś czego nie znam, choć to nie do końac jednak moje muzyczne kliamty.
OdpowiedzUsuńTo poczekaj aż napiszę od czymś lepszym :)
UsuńJeszcze jej nie słuchałam :)
OdpowiedzUsuńTak średnio polecam :)
UsuńFany ten róż na okładce
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSłyszałam, piosenkę znam (na tik toku leci prawie co chwilę) ale nie jest to zespół, który słucham na okrągło :) Ogólnie, mało słucham kpopu ale zakochana jestem w Mamamoo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ♡
Słyszałam że piosenka zawojowała tok tok ^^ oj tak Mamamoo są świetne :)
UsuńDo dziś nie wiedziałam, że taki zespół istnieje. Jednak na Netflixie pojawiła mi się zajawka dokumentu o nich. Przyznam, że jestem mocno w tyle z najnowszymi trendami muzycznymi więc nigdy nie słyszałam żadnej ich piosenki. Trochę wstyd :)
OdpowiedzUsuńŻaden wstyd ^^ osobiście tak średnio polecam ten zespół :)
Usuń