17 czerwca 2020

Recenzja: TVP SA – Wiedźmin


Serial z 2001 roku przez wielu niedoceniony i zapomniany, choć posiada świetną obsadę aktorską, przepiękną muzykę i słowiański klimat.
„Geralt (Michał Żebrowski) jest Wiedźminem, czyli specjalnie zmutowanym człowiekiem, który żyje, aby bronić ludzi przed potworami. Wychował się w Kaer Morhen, gdzie szkolił się do swojego fachu. Nie jest on zwykłym Wiedźminem, ponieważ potrafi kochać, czego przykładem jest jego romans z Yennefer (Grażyna Wolszczak). Podczas swojej wędrówki po świecie spotyka najlepszego przyjaciela, wędrownego barda i poetę, Jaskra (Zbigniew Zamachowski). Wędrując, co raz bardziej przekonuje się o tym, że ludzie są źli. Przełom w jego życiu następuje, gdy gości na dworze królowej Cintry, Calanthe (Ewa Wiśniewska). Tam wykorzystuje przysługujące mu prawo niespodzianki w zamian za pomoc rodzinie królewskiej. Po paru latach odnajduje swoje dziecko-niespodziankę, czyli Ciri (Marta Bitner). To ona i miłość do niej sprawia, że Geralt dochodzi do wniosku, że jest człowiekiem a nie Wiedźminem.”
Postanowiłam ponownie obejrzeć ten 13 odcinkowy serial, bo dawno nie widziałam go w całości (odcinek po odcinku), czasem tylko trafiałam na losowe odcinki w telewizji, a chciałam stworzyć rzetelną recenzję, więc nie mogłam się opierać na wspomnieniach sprzed dobrych 10 lat. Spędziłam, więc z „Wiedźminem” dwa miłe wieczory. Pomimo tego, iż jest to dość stara produkcja oglądało mi się ją naprawdę przyjemnie. Należę do tego raczej nielicznego grona, którym polski „Wiedźmin” się podobał (i nadal podoba). Nie jest on idealny, fakt jednak bez wątpienia jest rzetelną ekranizacją powieści z swojskim klimatem, który osobiście uwielbiam. Jego największym problemem był budżet, który bez wątpienia ograniczał twórcom chociażby tworzenie dobrych efektów specjalnych. Wpływ na to miała również ‘stara’ technologia, bo nie ukrywajmy stworzenie czegoś komputerowo w latach 2000 było nielada wyzwaniem, więc chyba można przymknąć oko na kiepsko zrobione potwory. Bo tak poza tym serial jest naprawdę dobry.
Nie da się ukryć, że scenarzyści mieli naprawdę dobre źródło inspiracji w postaci serii książek o Wiedźminie. Toteż akcja nie może być nudna. I tak jest. Losy Białego Wilka są naprawdę ciekawe. Zwłaszcza, że wydarzenia odpowiednio podkreślone są muzyką stworzoną przez Grzegorza Ciechowskiego, który wykonał kawał dobrej roboty. Soundtrack do „Wiedźmina” to arcydzieło. Do tego dochodzą dwie główne postacie, grane przez naprawdę świetnych aktorów. Geralt z Rivii, w którego wcielił się Michał Żebrowski to wybór doskonały. W końcu Biały Wilk nie miał być „typowym mutantem”, a aktor naprawdę dobrze potrafił ukazać jego inność. Nie tylko w sposobie walki, ale również w rozmowach czy rozterkach bohatera. Świetnie zbudowana została także relacja między Geraltem a Ciri. Od prawa niespodzianki, po ich „przypadkowe” spotkanie, aż do zakończenia, przy którym płakałam jak głupia. Więź Ciri i Geralta nie jest jedyna, bo przez cały serial możemy również obserwować relacje Białego Wilka z Jaskrem, która momentami jest komiczna, ale pokazuje także siłę przyjaźni i tego jak jest ona potrzebna w życiu. Zbigniew Zamachowski jako Jaskier nawet, jeśli nie do końca zgodny z książkowymi opisami, został przez aktora zagrany kapitalnie. Humor, śpiew i luz to największe zalety tej postaci. Aktor dowiódł, że czucie postaci i dobry głos są ważniejsze, niż fizyczne podobieństwo do literackiego pierwowzoru.
Odtwórcy głównych postaci byli po prostu strzałem w dziesiątkę. Do tego dochodzą całkiem ciekawie dobrane kostiumy. Jaskier w czapeczce z piórkiem czy zbroje Nifgardzkich wojowników. I choć obecnie samurajski miecz może wydawać się nam mało Wiedźmiński to w tamtych czasach taki oręż był niezwykle cool oraz pasował do choreografii walk inspirowanych aikido. Także kostiumowo serial się broni. Troszkę wad można jednak znaleźć w scenografii, bo o ile karczmy, łaźnie czy sceny na rynkach wyglądają autentycznie, tak sale w Cintrze są puste, szare i biednie udekorowane. Jednak sama historia Pavetty i Jeża jest naprawdę urocza. Podobnie zresztą jak romans Geralta z Yennefer. Jego, co prawda uroczym nazwać za bardzo nie można, jednak został on świetnie wpleciony w wydarzenia serialu. Sama zaś Yennefer nie tylko swoim wyglądem, ale również postawą i zachowaniem bardzo przypomina swój literacki pierwowzór – spokojną, wyrafinowaną i momentami zimną postać. Kolejną drugoplanową osobą, która mnie zaintrygowała jest Nenneke. Kapłanka, a właściwie aktorka, która się w nią wcieliła, stworzyła silną zapadającą w pamięć postać. Reszta postaci epizodycznych niestety jest dość nijaka.
Ten serial był moją pierwszą stycznością z Wiedźminem a fakt, że zaciekawiona nim sięgnęłam po książki, po których już całkowicie zakochałam się w świecie stworzonym przez Andrzeja Sapkowskiego chyba świadczy, że serial, choć nie jest idealny ma w sobie coś, co przyciąga i intryguje. Naprawdę warto się z nim zapoznać.
Ocena: 8/10

34 komentarze:

  1. Nie widziałam całego serialu z Żebrowskim. Tylko kilka ujęć dostępnych na YT. Znam oczywiście słynnego smoka. Wiem, że ma problemy trochę z dźwiękiem.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smok jest sławny ^^ ale żadnych problemów z dźwiękiem nie zauważyłam :)

      Usuń
  2. W całości też widziałam ten serial pewnie z lat temu, ale zawsze miałam wobec niego ciepłe uczucia i lubię się na nim zatrzymywać, gdy leci w TV ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie jestem jedyna ^^ często trafiam na jakieś odcinki ale nigdy nie udało mi się trafić na pierwszy :)

      Usuń
  3. Ja nie widziałam tego serialu. Dobrze, że Tobie się podobał.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie oglądałam ani serialu, ani filmu, choć szczerze mówiąc, nie jestem pewna, czy to zrobię. Może kiedyś. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Najbardziej i tak kocham książki ale masz racje jak na możliwości był całkiem całkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak już przeczytam książki to pewnie obejrzę też ten serial. Ciekawa jestem czy mi się spodoba. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja niestety nie przepadam. Nie moje klimaty :p

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam wielki sentyment do tego serialu 😁

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiedźmin, ciekawa historia... Autor myślał, że nikt tego nie kupi i twórcy gier na podstawie jego powieści więcej zarobili niż on. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Oglądało się kiedyś jednak mnie ten serial nie porwał...

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy mnie nie ciągnęło do tej serii i na razie nie będę tego zmieniać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiem, że dużo osób poleca, ale mnie nie ciągnie do tej twórczości, może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  13. a ja zupełnie na nie jestem, jeśli chodzi o ten serial

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiedźmina czytałam. Przyznaję, że ta ekranizacja akurat jakoś niespecjalnie mnie kusi, ale zachęcasz do obejrzenia, więc może w przyszłości to rozważę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem w mniejszości, która nie lubi wiedźmina :p

    OdpowiedzUsuń
  16. Oglądałam ten serial, jako dziecko i wtedy mi się podobał, teraz nie obejrzę, bo nie chcę sobie psuć wspomnień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe podejście ^^ fajnie że tak jak ja masz z nim miłe wspomnienia :)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)