Serial z 2001 roku
przez wielu niedoceniony i zapomniany, choć posiada świetną obsadę aktorską,
przepiękną muzykę i słowiański klimat.
„Geralt (Michał
Żebrowski) jest Wiedźminem, czyli specjalnie zmutowanym człowiekiem, który żyje,
aby bronić ludzi przed potworami. Wychował się w Kaer Morhen, gdzie szkolił się
do swojego fachu. Nie jest on zwykłym Wiedźminem, ponieważ potrafi kochać,
czego przykładem jest jego romans z Yennefer (Grażyna Wolszczak). Podczas
swojej wędrówki po świecie spotyka najlepszego przyjaciela, wędrownego barda i
poetę, Jaskra (Zbigniew Zamachowski). Wędrując, co raz bardziej przekonuje się
o tym, że ludzie są źli. Przełom w jego życiu następuje, gdy gości na dworze
królowej Cintry, Calanthe (Ewa Wiśniewska). Tam wykorzystuje przysługujące mu
prawo niespodzianki w zamian za pomoc rodzinie królewskiej. Po paru latach
odnajduje swoje dziecko-niespodziankę, czyli Ciri (Marta Bitner). To ona i
miłość do niej sprawia, że Geralt dochodzi do wniosku, że jest człowiekiem a
nie Wiedźminem.”
Postanowiłam ponownie
obejrzeć ten 13 odcinkowy serial, bo dawno nie widziałam go w całości (odcinek
po odcinku), czasem tylko trafiałam na losowe odcinki w telewizji, a chciałam
stworzyć rzetelną recenzję, więc nie mogłam się opierać na wspomnieniach sprzed
dobrych 10 lat. Spędziłam, więc z „Wiedźminem” dwa miłe wieczory. Pomimo tego,
iż jest to dość stara produkcja oglądało mi się ją naprawdę przyjemnie. Należę
do tego raczej nielicznego grona, którym polski „Wiedźmin” się podobał (i nadal
podoba). Nie jest on idealny, fakt jednak bez wątpienia jest rzetelną
ekranizacją powieści z swojskim klimatem, który osobiście uwielbiam. Jego
największym problemem był budżet, który bez wątpienia ograniczał twórcom
chociażby tworzenie dobrych efektów specjalnych. Wpływ na to miała również
‘stara’ technologia, bo nie ukrywajmy stworzenie czegoś komputerowo w latach
2000 było nielada wyzwaniem, więc chyba można przymknąć oko na kiepsko zrobione
potwory. Bo tak poza tym serial jest naprawdę dobry.
Nie da się ukryć, że
scenarzyści mieli naprawdę dobre źródło inspiracji w postaci serii książek o
Wiedźminie. Toteż akcja nie może być nudna. I tak jest. Losy Białego Wilka są
naprawdę ciekawe. Zwłaszcza, że wydarzenia odpowiednio podkreślone są muzyką
stworzoną przez Grzegorza Ciechowskiego, który wykonał kawał dobrej roboty. Soundtrack
do „Wiedźmina” to arcydzieło. Do tego dochodzą dwie główne postacie, grane
przez naprawdę świetnych aktorów. Geralt z Rivii, w którego wcielił się Michał
Żebrowski to wybór doskonały. W końcu Biały Wilk nie miał być „typowym
mutantem”, a aktor naprawdę dobrze potrafił ukazać jego inność. Nie tylko w sposobie
walki, ale również w rozmowach czy rozterkach bohatera. Świetnie zbudowana została
także relacja między Geraltem a Ciri. Od prawa niespodzianki, po ich
„przypadkowe” spotkanie, aż do zakończenia, przy którym płakałam jak głupia. Więź
Ciri i Geralta nie jest jedyna, bo przez cały serial możemy również obserwować
relacje Białego Wilka z Jaskrem, która momentami jest komiczna, ale pokazuje
także siłę przyjaźni i tego jak jest ona potrzebna w życiu. Zbigniew
Zamachowski jako Jaskier nawet, jeśli nie do końca zgodny z książkowymi
opisami, został przez aktora zagrany kapitalnie. Humor, śpiew i luz to
największe zalety tej postaci. Aktor dowiódł, że czucie postaci i dobry głos są
ważniejsze, niż fizyczne podobieństwo do literackiego pierwowzoru.
Odtwórcy głównych
postaci byli po prostu strzałem w dziesiątkę. Do tego dochodzą całkiem ciekawie
dobrane kostiumy. Jaskier w czapeczce z piórkiem czy zbroje Nifgardzkich
wojowników. I choć obecnie samurajski miecz może wydawać się nam mało
Wiedźmiński to w tamtych czasach taki oręż był niezwykle cool oraz pasował do choreografii
walk inspirowanych aikido. Także kostiumowo serial się broni. Troszkę wad można
jednak znaleźć w scenografii, bo o ile karczmy, łaźnie czy sceny na rynkach wyglądają
autentycznie, tak sale w Cintrze są puste, szare i biednie udekorowane. Jednak
sama historia Pavetty i Jeża jest naprawdę urocza. Podobnie zresztą jak romans
Geralta z Yennefer. Jego, co prawda uroczym nazwać za bardzo nie można, jednak
został on świetnie wpleciony w wydarzenia serialu. Sama zaś Yennefer nie tylko
swoim wyglądem, ale również postawą i zachowaniem bardzo przypomina swój
literacki pierwowzór – spokojną, wyrafinowaną i momentami zimną postać. Kolejną
drugoplanową osobą, która mnie zaintrygowała jest Nenneke. Kapłanka, a
właściwie aktorka, która się w nią wcieliła, stworzyła silną zapadającą w
pamięć postać. Reszta postaci epizodycznych niestety jest dość nijaka.
Ten serial był moją
pierwszą stycznością z Wiedźminem a fakt, że zaciekawiona nim sięgnęłam po
książki, po których już całkowicie zakochałam się w świecie stworzonym przez
Andrzeja Sapkowskiego chyba świadczy, że serial, choć nie jest idealny ma w
sobie coś, co przyciąga i intryguje. Naprawdę warto się z nim zapoznać.
Ocena: 8/10
Nie widziałam całego serialu z Żebrowskim. Tylko kilka ujęć dostępnych na YT. Znam oczywiście słynnego smoka. Wiem, że ma problemy trochę z dźwiękiem.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Smok jest sławny ^^ ale żadnych problemów z dźwiękiem nie zauważyłam :)
UsuńW całości też widziałam ten serial pewnie z lat temu, ale zawsze miałam wobec niego ciepłe uczucia i lubię się na nim zatrzymywać, gdy leci w TV ^^
OdpowiedzUsuńCzyli nie jestem jedyna ^^ często trafiam na jakieś odcinki ale nigdy nie udało mi się trafić na pierwszy :)
UsuńJa nie widziałam tego serialu. Dobrze, że Tobie się podobał.
OdpowiedzUsuńTak jest fajny ^^ polecam zobaczyć :)
UsuńNie oglądałam ani serialu, ani filmu, choć szczerze mówiąc, nie jestem pewna, czy to zrobię. Może kiedyś. :)
OdpowiedzUsuńZachęcam do serialu jest całkiem fajny :)
UsuńLubię go :)
OdpowiedzUsuńTo świetnie :)
UsuńNajbardziej i tak kocham książki ale masz racje jak na możliwości był całkiem całkiem :)
OdpowiedzUsuńTak książek nic nie przebije :)
UsuńJak już przeczytam książki to pewnie obejrzę też ten serial. Ciekawa jestem czy mi się spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńTo świetnie ^^ warto :)
UsuńJa niestety nie przepadam. Nie moje klimaty :p
OdpowiedzUsuńSzkoda :)
UsuńMam wielki sentyment do tego serialu 😁
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :)
UsuńWiedźmin, ciekawa historia... Autor myślał, że nikt tego nie kupi i twórcy gier na podstawie jego powieści więcej zarobili niż on. :D
OdpowiedzUsuńTak gry odniosły największy sukces :)
UsuńOglądało się kiedyś jednak mnie ten serial nie porwał...
OdpowiedzUsuńSzkoda ale może spróbuj kiedyś do niego wrócić :)
UsuńNigdy mnie nie ciągnęło do tej serii i na razie nie będę tego zmieniać :)
OdpowiedzUsuńSzkoda bo naprawdę warto :)
UsuńWiem, że dużo osób poleca, ale mnie nie ciągnie do tej twórczości, może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńSzkoda bo warto ;)
Usuńa ja zupełnie na nie jestem, jeśli chodzi o ten serial
OdpowiedzUsuńSzkoda ale cóż rozumiem :)
UsuńWiedźmina czytałam. Przyznaję, że ta ekranizacja akurat jakoś niespecjalnie mnie kusi, ale zachęcasz do obejrzenia, więc może w przyszłości to rozważę.
OdpowiedzUsuńTen serial jednak ma coś w sobie :)
UsuńJestem w mniejszości, która nie lubi wiedźmina :p
OdpowiedzUsuńSzkoda :)
UsuńOglądałam ten serial, jako dziecko i wtedy mi się podobał, teraz nie obejrzę, bo nie chcę sobie psuć wspomnień :)
OdpowiedzUsuńCiekawe podejście ^^ fajnie że tak jak ja masz z nim miłe wspomnienia :)
Usuń