10 kwietnia 2020

Recenzja: Kiera Cass - Syrena


Niedawno w moje ręce trafiła kolejna książka Kiera Cass tym razem pt. "Syrena". Nie ma wątpliwości, że autorka w tej książce pokazuje nam świat i jego zmiany na przestrzeni lat z całkiem innej ciekawej perspektywy.
"Kahlen to syrena, która musi być posłuszna rozkazom wydawanym jej przez Ocean. Jej głos, odbierający rozsądek i budzący pragnienie rzucenia się w morską toń, jest śmiertelnie groźny dla ludzi. Akinli to zwyczajny człowiek – pełen ciepła, przystojny chłopak, dokładnie taki, o jakim od dawna marzy Kahlen. Jeśli się w nim zakocha, narazi ich oboje na ogromne niebezpieczeństwo…, ale nie jest w stanie wytrzymać rozłąki. Czy zaryzykuje wszystko, by pójść za głosem serca?"
W jakimś stopniu, choć niewielkim, "Syrena" przypomina trochę cykl Selekcje, co jest zarazem plusem jak i minusem, gdyż osoba, która pokochała rywalki pokocha również tą książkę, ale jeśli poprzedni cykl nie był w waszym stylu - ten raczej też nie będzie. Największą uwagę przywiązałam do stworzonego w książce morskiego świata - syren, oraz nawiązaniom do mitologii. Nie mogłam się nie zachwycić Matką Oceanu, która jest zarazem dobra jak i okrutna. Z jednej strony ratuje niektóre dziewczęta, przed utonięciem, ale w zamian muszą one odbyć stuletnią służbę, wabiąc ludzi głosem, aby mogła zaspokoić swój apetyt. Dlatego Matki Oceanu nie można zaliczyć, ani do dobrych, ani złych postaci. Tak właściwie  w całej książce nie można znaleźć takiego podziału. Mamy tu raczej do czynienia z ludzkimi wyborami, które mają zawsze dwie strony medalu. Konsekwencje i nagrodę lub karę. 
Ogólnie jest to książka godna polecenia, nie tylko ze względu na fantastyczny świat, ale również watek miłosny, który jest prosty i słodki na swój sposób. No, bo kto by nie chciał przeżyć tak niewinnej i prostej miłości jak głowni bohaterowie tej książki.
Każdy fan Kierra Cass, który jeszcze nie przeczytał tej książki nie to zrobi szybko, bo warto (mogę nawet powiedzieć, że jest lepsza od "Rywalki"), a kto jeszcze jej nie zna, niech spróbuje, a nóż mu się spodoba.
Ocena: 6/10

10 komentarzy:

  1. Słyszałam o niej, ale jakoś później zapomniałam. Lecz teraz wiem, iż koniecznie muszę ją przeczytać. "Rywalki" naprawdę mi się podobały, ale jak napisałaś, że ten tytuł nawet jest lepszy to wiem, że sięgnę po nią w niedługim czasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przekazuje lepiej emocje niż rywalki i jest krótszy :)

      Usuń
  2. Czytałam ostatnio całą serię Selekcja Kiery Cass, która bardzo mi się spodobała. Po "Syrenę" wiec też kiedyś sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadaam za fantastyką ale tu temat syreny mnie zaciekawił :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubie fantastykę, więc może dam jej szansę. Przyznaję, że nie czytałam tej najpopularniejszej serii autorki. Sama już nie wiem. Zobaczymy jak będę stała z czasem i innymi książkami.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej najpopularniejszej serii autorki niespecjalnie polecam ale tą książkę bardziej :)

      Usuń
  5. A z chęcią spróbuje bo nic mi nie szkodzi

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)