26 kwietnia 2020

Recenzja: Becca Fitzpatrick – Crescendo


Druga część historii stworzonej, przez Becca, niestety nie urzekła mnie w najmniejszym stopniu. Choć na początku byłam optymistycznie do niej nastawiona, gdyż poprzednia część była całkiem ciekawa.
„Kiedy nie wiesz, komu wierzyć, ufaj tylko sobie. Patch to wielka miłość Nory. To także jej Anioł Stróż. On uratował jej życie, ona wyrwała go z otchłani potępionych. Są sobie przeznaczeni. Jednak Patch wydaje się zamieszany w niewyjaśnioną śmierć ojca Nory. Dziewczynie grozi śmiertelne niebezpieczeństwo… Tajemnice budzą niepokój, niepewność przeradza się w strach.”
No, ale cóż mogę poradzić, że typowość romansów i kłótni ukochanych jest dla mnie zbyt przewidywalna. No, bo ile razy można czytać książkę, w której, w drugiej części para się rozstaje, i to z tak idiotycznych powodów. Przyznajcie sami, że to robi się nudne.
Przejdźmy może do historii z przeszłości, gdyż tak jak poprzednio książka rozpoczyna się prologiem – i to odległym. Wiąże się on z reszta książki, choć tak naprawdę wiele nie wyjaśnia, a wręcz pozostawia więcej pytań na temat przeszłości głównej bohaterki. Przypuszczam, że to będzie się tak ciągło do ostatniej części, w której nagle pojawi się osoba, która opowie Norze o przeszłości. Zobaczymy czy zgadłam już niedługo, jak dorwę kolejne części.
Podsumowując „Crescendo” nie porywało mojego serca i prawdę powiedziawszy czytałam go, żeby po prostu przeczytać.
Ocena: 2/10

8 komentarzy:

  1. Wow, jaka słaba ocena, ale rozumiem. Druga część, o ile kojarzę, bo czytałam dawno temu, też chyba podobała mi się najmniej. A może trzecia? W każdym razie ostatnia wygrywała, więc spróbuj doczytać dalej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie się waham czy czytać dalej ale skoro mam kolejne części to przeczytam i zobaczymy ;)

      Usuń
  2. Oj, jaka słaba ocena. Pamiętam, że jak czytałam serię kilka lat temu, byłam nią oczarowana. Teraz myślę, że nieco inaczej bym ją odebrała ;) Może czas przeczytać po raz drugi... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kilka lat temu czytałam pierwszą część. Nie zaciekawiła mnie do tego stopnia, bym sięgnęła po jej kontynuację i chyba niedużo straciłam.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie w drugich częsciach romasidełek para tak mocno w sobie zakochana zawsze musi się rozstać :p. Ciągle utarte schematy

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)