Recenzja: Wisława Szymborska – Wiersze wybrane

Jak i czy w ogóle można, da się zrecenzować dzieła noblistki? Jeśli można i się da, to bez dwóch zdań jest to zadanie trudne i żmudne. No, ale trzeba go się podjąć, bo jak inaczej rozpowszechniać jej piękne dzieła.

„Jednak w języku poezji, gdzie każde słowo się waży, nic już zwyczajne i normalne nie jest. Żaden kamień i żadna nad nim chmura. Żaden dzień i żadna po nim noc. A nade wszystko żadne niczyje na tym świecie istnienie. Wygląda na to, że poeci będą zawsze mieli dużo do roboty.” 

Powyższy fragment znajduje się na tylniej okładce i jest końcówką odczytu Noblowskiego z 1996 roku, który w całości znajduje się w książce i muszę przyznać, że jest dobrym podsumowaniem, dodatkiem do tego zbioru wierszy. W „Wierszach wybranych” znajdują się dzieła Szymborskiej zarówno te starsze jak i te najnowsze. Z każdego z jej tomów wybrano po kilka lub kilkanaście utworów. Myślę, że jest to książka, w której każdy może znaleźć coś dla siebie. Jest w czym wybierać. Znajdują się tutaj zarówno lekkie i żartobliwe wierszyki jak i te poważne i smutne, nad którymi trzeba chwilkę się zatrzymać.

Uważam, że dla osób, które nigdy wcześniej nie miały większego kontaktu z twórczością Szymborskiej „Wiersze wybrane” są dobrym początkiem, aby później zagłębić się w jej dzieła, bo naprawdę warto.

Ocena: 8/10