Ostatnia już niestety
część serii, którą pokochałam całym serduszkiem i trochę smutno mi, że to
koniec.
„Po gorącym lecie,
pełnym tajemniczych morderstw oraz dziwnych wizji, Gosia nie pogardziłaby
chwilą spokoju. Nic z tego, atrakcji jej nie brakuje. Mieszko – choć powinien
podejść do tematu dojrzale (tysiąc lat do czegoś zobowiązuje) – za żadne skarby
nie chce uwierzyć w swoje ojcostwo. Przyciśnięta do muru mama wyjawia Gosi
sekret rodzinnej klątwy. A co z tożsamością jej ojca? Tego nikt nie chce jej
zdradzić. Nawet Baba Jaga ma przez Gosią tajemnice, a na strychu ukrywa pokój
pełen świec. Jeśli chodzi o Swarożyca, to wcale nie jest lepszy! Kręci się w
pobliżu, zwodzi, uwodzi, ale podać imię tego, kogo będzie musiała zabić, nie,
tego już nie jest łaskaw zrobić! No i jest jeszcze pełen oczekiwań milczący
Weles, wystająca pod oknami Mokosz i pospolite mdłości… Uff, pierwsze tygodnie
ciąży Gosi to zdecydowanie nie jest sielanka rodem z kobiecych pism. Bogowie,
strach pomyśleć, jak to się wszystko skończy.”
Na wstępie trzeba
przyznać, że cała seria ma świetną oprawę graficzną, a Beniamin
Andrzejewski jako Swarożyc (na okładce) wygląda po prostu obłędnie. No,
ale najważniejsza jest jednak zawartość. A ta ani trochę nie zawodzi! Akcja
jest wartka i ciekawa. Nie tylko ze względu na pojawienie się groźnego spaleńca,
ale również przez Dziki Łów (znany też, jako Dziki Gon). Wplecenie tych
‘upiorów’ w wydarzenia nadaje historii barw i oryginalności, bo niewiele jest
książek wykorzystujących naszą słowiańską mitologię. A szkoda. Wielka szkoda,
bo jest ona genialna i różnorodna, co zresztą udowadnia nam autorka przez całą tą
serie. Do tego Katarzyna Berenika Miszczuk wykorzystała kolejne polskie
legendy. Historia Juraty – pani Bałtyku, którą możemy poznać również w „Nowym sekretniku
szeptuchy”, jest cudowna. Retrospekcje, albo raczej wizje także zostały
ciekawie dobrane. Wszystko ładnie splata się z wydarzeniami „Przesilenia”. Oczywiście
jak na Katarzynę Berenikę Miszczuk przystało, nie mogło zabraknąć też dobrego
humoru. Scena z listonoszem mnie rozbroiła. Pomimo wielu zabawnych sytuacji
nasi bohaterowie mają wiele problemów. Zaczynając od wakatu na stanowisku
żercy, po przysługę, którą Gosia obiecała swarnemu bogowi. Relacja tej dwójki
jest naprawdę ciekawie poprowadzona. Swarożyc tak jak i w poprzedniej części
jest intrygujący i groźny. Szalony jak sam ogień. I choć w tej części pojawia
się wielu słowiańskich bogów, to Weles zdecydowanie zaskarbił sobie moje
serduszko. Naprawdę brak mi słów, aby opisać mój zachwyt bogiem podziemi i jego
działaniami. Chyba mam jakąś słabość do ‘czarnych’ bohaterów. W tej części to
bogowie wychodzą na pierwszy plan wydarzeń, choć nie można również zapomnieć o
Sławie, Mieszku i Jarogniewie. Zwłaszcza o Jadze, bo ta ‘staruszka’ ma
charakterek i naprawdę ją polubiłam. Zakończenie serii bez wątpienia jest
ciekawe i zaskakujące. Choć nie mogę powiedzieć, że mnie usatysfakcjonowało.
Jak dla mnie było trochę dziwne, ale w sumie dzięki temu wywarło na mnie takie duże
wrażenie. Czytałam tą czwartą część „Kwiatu paproci” z zapartym tchem do samego
końca.
Słowiańskie bóstwa,
pradawne obrzędy, przesądy, romans i ogromna dawka humoru to magiczna podróż do
innej rzeczywistości, w którą zabiera nas seria „Kwiat paproci”. Historia
wciąga bez reszty. To po prostu genialna seria, po którą musicie sięgnąć.
Ocena: 10/10
Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga!
OdpowiedzUsuńPrzyjemna recenzja. Swoją przygodę z serią zakończyłam (jak na razie) na drugiej części, pamiętam, że Baba Jaga kojarzyła mi się mocno z dr Kurehą z "One Piece".
Pozdrawiam Serdecznie! ;-)
Ciekawe skojarzenie ^^ nie wpadłabym na takie zestawienie postaci :)
UsuńWiem, że nie ocenia się książki po okładce, ale ta jest świetna!
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńJeszcze jestem w trakcie czytania. Też mnie rozbawiła scena z listonoszem, chociaż ta część chyba najmniej mi się podoba. Świetne jest to, że mitologia słowiańska jest wykorzystywana. To mi się bardzo podoba. W moim pakiecie, który kupiłam jest jeszcze część o Jadze.
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę z obecności naszej słowiańskiej mitologii ^^ a Jagę też mam :)
UsuńUwielbiam książki Miszczuk! Z tej serii przeczytałam jedynie dwa pierwsze tomy, więc Przesilenie jeszcze przede mną. Tym bardziej cieszę się, że jest ono dobrą pozycją! :D
OdpowiedzUsuńCzyli nie jestem jedyną uwielbiającą Miszczuk :)
UsuńNie znam jeszcze książek autorki, ale z każdą kolejną Twoją recenzją coraz bardziej się do nich przekonuję ;)
OdpowiedzUsuńI dalej będę zachęcać do czytania Miszczuk :)
UsuńBardzo dobrze wspominam tę serię. Cieszę się, że tematyka słowiańska wróciła do łask.
OdpowiedzUsuńJa też:)
UsuńMam ten cykl w planach
OdpowiedzUsuńTo świetnie:)
UsuńNie słyszałam o tej serii. Zainteresowała mnie.
OdpowiedzUsuńTo fajnie :)
UsuńSeria już widzę za Tobą ale ciągle przede mną. Cieszę się jednak, że trzyma poziom do samego końca i mam nadzieję, że ja również się nie zawiodę. Słowiańskie wierzenia trochę wracają do kultury, coraz więcej ludzi się nimi fascynuje. Już jest więcej książek tego typu a myślę, że to nie koniec :)
OdpowiedzUsuńPani Miszczuk przyczyniła się do powrotu słowiańskiej mitologii m.in tą serią więc naprawdę polecam spróbować 'znaleźć' kwiat paproci :)
UsuńPrędzej czy później sięgnę, bo są akcenty naszych dawnych wierzeń. Nawet okołoromansowa forma mi nie przeszkadza, bo ciekawość wygrywa :)
OdpowiedzUsuńTo świetnie :)
UsuńZakończenie tej serii bardzo mi się podobało. "Kwiat paproci" to nie jest jednak moja ulubiona seria, raczej nie będę do niej wracać, bo irytowała mnie główna bohaterka, a do tego bardzo nie lubię trzeciego tomu, jeśli by dało radę, to najchętniej streściłabym go w 100 stronach i dołączyłam do "Przesilenia".
OdpowiedzUsuńTeż nie jestem fanka głównej bohaterki ale reszta bohaterów jest ciekawa i cała seria była przyjemna i lekka :)
UsuńMoże przeczytam, wyglada zachęcająco. :)
OdpowiedzUsuńTo fajnie :)
Usuńkocham całą serię :D aż mam ochotę jeszcze raz przeczytać:)
OdpowiedzUsuńTo dobrze :)
UsuńJuz niedługo zacznę poznawać tę serię, mam już nawet pierwszą część w domu 😀
OdpowiedzUsuńTo świetnie ^^
UsuńMam w planie całą serię :)
OdpowiedzUsuńTo świetnie :)
UsuńOkładki się zdecydowanie wydawnictwu udały :)
OdpowiedzUsuńTo chyba moja ulubiona część, głównie ze względu na nacisk na wątki bogów a nie romans głównych bohaterów. Uwielbiam Swarożyca, zgadzam się że Weles też jest świetny. I trochę szalona Mokosz ^^
Mam odwrotnie, mnie zakończenie właśnie nie zaskoczyło ale za to usatysfakcjonowało.
Wg widziałaś?! Na czerwiec jest zapowiedź nowej części o Jadze!!!! :D
Tak ^^ już nie mogę się doczekać :)
Usuń