Przed obejrzeniem tej dramy widziałam wiele skrajnie różnych opinii na jej
temat. Jedni się nią wprost zachwycali, drudzy zaś pisali, że to niewypał.
Według mnie drama ma swoje plusy jak i minusy, więc nie potrafię opowiedzieć się po
żadnej ze stron. Sama przedstawiona w niej historia dziewczyny jest prosta i zabawna
jednak bardzo schematyczna i przewidywalna.
„Ji Yeon Hee mieszka razem ze
swoją najzwyklejszą rodziną (mama, ona i brat) w najzwyklejszym domu, w najzwyklejszej
dzielnicy i sama Yeon Hee jest również najzwyklejszą dziewczyną pod słońcem, no
może poza jedną drobną rzeczą… a właściwie dwoma. Pierwsza to uciążliwa
dolegliwość, która pojawia się za każdym razem, gdy ma porozmawiać z
przystojnym chłopakiem, a mianowicie wielki, czerwony burak na twarzy świecący
niczym latarnia nocą. A druga… EXO wprowadziło się tuż obok!”
Postać Yeon Hee wykreowana została bardzo, bardzo uroczo. Chwilami
zaczynało mnie to drażnić, ale jednocześnie doprowadzało to do zabawnych momentów
w dramie. Aktorka, która grała Yeon Hee pasuje do tej roli. Członkowie EXO także się spisali. I choć nie są zawodowymi aktorami to
uważam, że wczuli się w swoje role a całość wyszła dobrze. Zwłaszcza sceny
gdzie przebywali razem wyszły całkiem naturalnie.
Głównym wątkiem jest oczywiście trójkąt miłosny, między dziewczyną a dwoma
członkami EXO-K. Jego zakończenie można przewidzieć od samego początku dramy,
jest bardzo oczywiste. Jednakże niektóre momenty, dialogi czy reakcje (głównie
zażenowanie bohaterki) są mega zabawne. Obok wątku miłosnego pojawia się
również problem zniszczonego naszyjnika oraz powrotu do zdrowia po kontuzji. W
międzyczasie obserwujemy również ‘dziwną’ przyjaźń między Gwangsu – bratem
Yeon Hee, a Sehunem, która zrodziła się dzięki kawie. Nie mogłam się
przestać śmiać po ich pierwszym spotkaniu na ulicy. Opanowanie śmiechu zajęło
mi jakieś 5 minut. A kolejne ich spotkania były również bardzo specyficzne i
wesołe. Jak dla mnie ta dwójka jest najlepsza w całej dramie.
Podsumowując, drama nie należy do oryginalnych czy ekscytujących, ale warto
ją obejrzeć dla samej przyjemności i uśmiechu. Zapewniam, że poprawi wam humor w gorszy
dzień.
Ocena: 6/10
Nie moja bajka. Raczej dla mojej młodszej siostry, ale mam wrażenie, że jej faza na tego typu... hm, klimaty, tez już minęła.
OdpowiedzUsuńSzkoda ale nic na siłę :)
UsuńObejrzałam ten (chyba) marketingowy cud dwa lata temu i od tamtej pory nie mogłam się zabrać, aby go opisać u siebie na blogu z powodu zażenowania z drugiej ręki, jakiego doznawałam za każdym razem, gdy próbowałam tę dramę opisać. I zgadzam się była zabawna, momentami bardzo, ale chyba nie zdecydowałabym się obejrzeć jej raz jeszcze.
OdpowiedzUsuńW każdym razie podziwiam, że tak zgrabnie i trafnie Tobie udało się ją opisać ;>
Dziękuję ^^ również zgadzam się że jest trochę dziwna ale wtedy poprawiła mi humor :)
UsuńRaczej nie dla mnie niestety.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSłyszałam o niej, ale jeszcze się za nią nie zabrałam. Raczej preferuję mroczniejsze klimaty.
OdpowiedzUsuńPolecam (tylko) na gorszy dzień :)
Usuń