28 czerwca 2019

Recenzja: Kiera Cass – Jedyna


Ostatnia część serii „Rywalki” jest zarówno przyjemna jak i przewidywalna.
„America jest jedną z czterech dziewcząt, które utrzymały się w ścisłej czołówce Eliminacji. Ukochana przez zwykłych ludzi, znienawidzona przez obecnego króla, dziewczyna wciąż nie jest pewna swych uczuć. A jednak nadchodzi moment ostatecznego wyboru, tym trudniejszego, że cały los Illei może spoczywać właśnie w rękach Ami. Czy dziewczyna powróci do swej dawnej miłości, czy zdecyduje się zostać królową i podjąć walkę o lepszy świat dla siebie i wszystkich mieszkańców Illei?”
W tej części na całe szczęście zaczyna się dziać coś więcej, niż rozterki miłosne głównych bohaterów. Koniec eliminacji zbliża się wielkimi krokami. Maxon zaczyna już podejmować decyzję, która nie była dla niego łatwa, ale zbiera się w sobie. Sam książę wydaje się być ideałem, co mnie trochę denerwuje. Ten chłopak zdaje się nie mieć wad! To przecież niemożliwe. Nie mogę też uwierzyć, że taki ideał stworzyła już dorosła kobieta. No, bo rozumiem, głupiutka nastolatka marząca o księciu na białym koniu, ale Kiera Cass nie była nastolatką, gdy to pisała.
Finał jest dokładnie taki, jaki przewidziałam po przeczytaniu pierwszej części i jak sądzę większość z was też. Jednakże sprawy państwowe urozmaiciły trochę tą historię, dzięki czemu książkę czytało się całkiem przyjemnie do końca.
Ocena: 4/10

14 komentarzy:

  1. heh Kiera Cass z pewnością się cieszy, że jej książki tak dobrze się sprzedają. Już od kilku lat raz na jakiś czas trafiam na ich recenzje i nic nie wskazuje na to aby się czytelnikom znudziły . Szkoda , że większość jest mediokorowych ;)

    Blog dodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie

    Czytanka na Dobranoc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jej książki dobrze się sprzedają ale jak dla mnie są monotonne i przewidywalne :/

      Usuń
  2. Powiem tak, że ta seria jest ciekawa ale chyba dla nastolatków i to takich serio nastolatków. Oni chyba wyciągają więcej z tych książek niż np ja, która już od bardzo dawna nie należy do tej grupy czytelniczej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że trzeci tom nie podratował tej drugiej, słabej części. Widzę, że oceniłaś je podobnie. Chociaż było w miarę przyjemnie, chyba jednak odpuszczę sobie pomysł zapoznania się z serią. Pomimo tych cudnych okładek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam okazji poznać tej serii, ale jakoś tak nigdy mnie nie do niej nie ciagnęło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam calutką serię jak byłam młodsza i się w niej zakochałam <3 I wydaje mi się, że odbiorcami tych książek są nastolatki, bo do nich łatwo trafić z taką słodką historią ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pamiętam jak kilka lat temu przez blogosferę przelewał się szał na te książki, teraz widzę i cieszę się, że sama w niego nie wpadłam, bo nie warto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się ^^ nie wiem co ludzi w nich tak zachwyciło :/

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)