26 czerwca 2019

Recenzja: Kiera Cass – Elita


W drugim tomie „Rywalki” część dziewczyn opuściła już pałac. Została tzw elita.
„Do pałacu przybyło trzydzieści pięć dziewcząt. Teraz zostało ich tylko sześć. Ami i książę Maxon stają się sobie coraz bliżsi, jednak dziewczyna wciąż pamięta o Aspenie, chłopaku, którego darzyła szczerą miłością jeszcze zanim trafiła do pałacu.”
Bohaterka nadal czuje się samotna i tęskni za rodziną. Nie pomaga w tym fakt, że sześć dziewczyn, wliczając w to nią samą, walczy o rękę księcia i tytuł księżniczki Illei. Ami i Maxon zaczynają coś do siebie czuć, jednak dziewczyna wciąż wspomina swoją pierwszą miłość – Aspena. Wydarzenia się komplikują w momencie, gdy do pałacu przyjeżdża Aspen. Został on zwerbowany na gwardzistę i od teraz pracuje w pałacu, przez co Ameryka zaczyna zastanawiać się nad uczuciami, jakie łączą ją z nim, a jakie z księciem. Sam Maxon, mimo, iż czuł coś do głównej bohaterki, zaczynał, albo raczej próbował, spotykać się z resztą dziewczyn. Bał się, że Ami go odrzuci, choć nawet niczego nie planował względem niej. Właśnie te dylematy bohaterów, przeciągające się przez całą drugą część sprawiają, że chce się ich chwycić za ramiona i nimi potrząsnąć, zwłaszcza księciem, krzycząc „weź się w garść i spróbuj, głupku!”. Często w drugich tomach książek właśnie pojawiają się takie niepewności czy kłótnie, przez co zaczynamy się nudzić. No, ale cóż na to poradzić… trzeba po prostu to przetrwać i brać się za kolejną część, z nadzieją, że tam będzie dziać się coś ciekawszego.
Ocena: 3/10

14 komentarzy:

  1. Wszystko wskazuje na to, że to klątwa drugiego tomu. Szkoda, że książka wypadła tak słabo. Ale no cóż, może faktycznie trzeci tom będzie ciekawszy. Chyba warto dać mu szansę, mimo wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tę serię już dość dawno temu, więc przyznam szczerze, że nie pamiętam swoich dokładnych odczuć. Wiem jednak, że ta seria była dla mnie przyjemna, choć nieszczególnie ambitna i porywająca. Ot, takie lekkie czytadło na lato.

    www.kulturalnameduza.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładki tej serii są powalajace

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że druga część wypadła gorzej. Ale każdemu pisarzowi zdarza się wypadek przy pracy

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Z całej trylogii ta część najmniej mi się podobała. :/

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam szczerze, że ten tom podobał mi się, jednak myślę, że to dlatego, że podeszłam do serii jak do typowej młodzieżówki, w której bez sensu jest szukać czegoś wartościowego. Przeczytałam tylko po to, by się oderwać od rzeczywistości i jednocześnie nie musieć myśleć nad skomplikowaną fabułą (jak to ma miejsce np. w przypadku klasyków) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ^^ książka idealnie nadaje się na rozluźnienie :)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)