Najgrubszy tom tej serii w porównaniu z poprzednią częścią, którą
pochłonęłam w trzy wieczory, niestety aż tak nie porywa. Jak dla mnie staje się
zbyt jednostajny i typowy, gdyż niczym nie zaskakuje, jednakże czytało się go
bardzo przyjemnie.
„Celaena Sardothien do tej pory traciła wszystkich, których kochała. Zamordowano jej rodziców, jej ukochany, Sam, także zginął w męczarniach. Jej przyjaciółka, Nehemia, poświęciła życie, by Celaena mogła odkryć swoje dziedzictwo i pójść za przeznaczeniem… Ale dość tego. Teraz, gdy okiełznała już swoją moc, nadszedł czas na zemstę. Dziewczyna znana do tej pory jako Zabójczyni Adarlanu zniknęła – narodziła się Aelin Ogniste Serce, królowa podbitego przez Adarlan Terrassenu. Nadszedł czas walki o wszystko, co ważne. Aelin wraca do Adarlanu, by zemścić się na tych, którzy skrzywdzili jej bliskich, odzyskać tron i stanąć twarzą w twarz z cieniami przeszłości. A przede wszystkim po to, by chronić tych, którzy jej pozostali. Przed nią zadanie prawie niemożliwe do wykonania. Jej przeciwnicy mają po swojej stronie mroczne siły, a Aelin w Adarlanie pozbawiona jest swojej magii, która pozwala jej władać ogniem. Może jednak liczyć na swoich towarzyszy – kuzyna Aediona, Chaola, Lysandrę i przede wszystkim na Rowana. Rowana – walecznego księcia-wojownika Fae, jej carranama, bratnią duszę – do którego zaczyna żywić coraz bardziej płomienne uczucia.”
„Celaena Sardothien do tej pory traciła wszystkich, których kochała. Zamordowano jej rodziców, jej ukochany, Sam, także zginął w męczarniach. Jej przyjaciółka, Nehemia, poświęciła życie, by Celaena mogła odkryć swoje dziedzictwo i pójść za przeznaczeniem… Ale dość tego. Teraz, gdy okiełznała już swoją moc, nadszedł czas na zemstę. Dziewczyna znana do tej pory jako Zabójczyni Adarlanu zniknęła – narodziła się Aelin Ogniste Serce, królowa podbitego przez Adarlan Terrassenu. Nadszedł czas walki o wszystko, co ważne. Aelin wraca do Adarlanu, by zemścić się na tych, którzy skrzywdzili jej bliskich, odzyskać tron i stanąć twarzą w twarz z cieniami przeszłości. A przede wszystkim po to, by chronić tych, którzy jej pozostali. Przed nią zadanie prawie niemożliwe do wykonania. Jej przeciwnicy mają po swojej stronie mroczne siły, a Aelin w Adarlanie pozbawiona jest swojej magii, która pozwala jej władać ogniem. Może jednak liczyć na swoich towarzyszy – kuzyna Aediona, Chaola, Lysandrę i przede wszystkim na Rowana. Rowana – walecznego księcia-wojownika Fae, jej carranama, bratnią duszę – do którego zaczyna żywić coraz bardziej płomienne uczucia.”
Celaena wraca do Adarlanu, gdzie razem z innymi walczy przeciwko królowi. W
między czasie, wraca do ‘przyjaźni’ ze swoim dawnym szefem/nauczycielem, z
którym także ma porachunki. Tak szczerze to właśnie ten wątek był jednym z tych
ciekawszych w tej części. Muszę przyznać wam, że takiego zakończenia się nie
spodziewałam (więcej nie powiem, żebyście przeczytali). Rozwinięty został także wątek miłosny. Choć nie było dla mnie zaskoczeniem
– kto z kim będzie - to czytało się fajnie. Nie było tam takiej typowej
nastoletniej miłości jak w pierwszej części (na szczęście). Autorka skupiła się bardziej na
uczuciach, co bardzo dobrze wyszło.
Tak jak wspominałam ostatni tom niczym zbytnio nie zaskakuje, przez co
czytałam go tylko po to, aby poznać zakończenie - szkoda, bo liczyłam na więcej.
Ocena: 5/10
Szkoda, że ten tom jest słabszy od poprzednich w twojej opinii.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
No niestety :(
UsuńA mi się on akurat bardzo podobał. Zdecydowanie był ciekawszy od tomu 3 choć jak dotąd dla mnie akurat najlepszy i tak był tom 5.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mi się trochę ciągnął ^^ zobaczymy czy jak będę mieć z 5 :)
UsuńSzkoda, że Cię to rozczarowało :( Może jeszcze kolejne tomy Ci się spodobają!
OdpowiedzUsuńMoże :)
UsuńTrochę słabo, że najgrubszy tom najsłabiej wyszedł :/ ale i tak mnie seria kusi :)
OdpowiedzUsuńNo niestety okazał ciut słabszy od poprzednich ale zobaczymy może dalej będzie lepiej :)
UsuńW ostatnim tomie się wszystko wyjaśniło, więc oceniając całą serię ja daję 8-9, bo mi się naprawdę podobała. Okładki są w ogóle bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńNo to muszę przeczytać dalej ^^ fakt okładki są fajnie zgrane ;)
UsuńChyba muszę nadrobić zaległości w twórczości Sary J. Maas.. :)
OdpowiedzUsuńNo ^^ ta serię nawet polecam jest oki :)
UsuńSzkoda,że nie przypadła Ci do gustu. Ja jednak pozostaję wielką fanką tej serii :)
OdpowiedzUsuńTez uważam że seria jest fajna ^^ po prostu ten tom wydawał mi się lekko monotonny ;)
UsuńMuszę kiedyś zabrać się za twórczość tej autorki. Ciekawa jestem, jakie wrażenie wywrą na mnie jej książki.
OdpowiedzUsuńNo szkoda, że nie zaskakuje. Ja prozę autorki lubię, choć ta seria wciąż przede mną. Teraz trochę się jej obawiam.
OdpowiedzUsuńNie zniechęcają się ^^ ten tom po prostu mi wydaje się słabszy od poprzednich ;)
UsuńZaciekawiłaś mnie ta serią. Muszę sięgnąć po książki tej autorki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
:)
UsuńSłyszałam wiele o autorce tej serii, ale niewiele o samych książkach. Szkoda, że ten tom Cię zawiódł ;<
OdpowiedzUsuńNo niestety trochę się zawiodłam ^^ ale w sumie seria nie jest zła ;)
UsuńKurdę ja muszę zrobić RR, bo już nie pamiętam dokładnie co się stało w przedostatnim tomie, a czeka na mnie 2 tomowe zwieńczenie tej serii. Ciekawe jak teraz ją odbiorę...
OdpowiedzUsuńNo ^^ po takiej przerwie trzeba sobie przypomnieć ;)
UsuńSzkoda, że ten tom okazał się tak przeciętny. Będę czytała ten cykl za jakiś czas. ;)
OdpowiedzUsuńTen Rom trochę mnie zawiódł ale serię odbieram dość pozytywnie :)
UsuńDużo słyszałam o książkach tej autorki, jednak nigdy nie było mi z nią po drodze i raczej nie zamierzam tego zmieniać. Zresztą w przypadku tej konkretnej książki chyba i tak niewiele tracę.
OdpowiedzUsuńSeria nie jest zła ^^ choć ten tom faktycznie trochę mnie zawiódł :)
UsuńChyba ta autorka nie jest dla mnie...
OdpowiedzUsuń