09 września 2023

Recenzja: Justin Somper – Wampiraci – Wojna nieśmiertelnych

Ostatnia część serii o wampiratach, o której na pewno nie zapomnę i mogę z całego serca polecać (nawet jeśli jesteście 'starsi').
„Zgiełk bitewny trwa na morzach i oceanach! Federacja Piracka sprzymierzona z nokturnami usiłuje powstrzymać wampiratów pod wodzą Sidoria oraz demonicznej Loli, której żądzy krwi bynajmniej nie ostudziła zaawansowana ciąża. Choć Lady Lockwood wkrótce ma urodzić bliźniaki, nadal pierwsza rzuca się w ogień walki. Tymczasem rośnie sława młodych Tempestów – Connora, jako nieustraszonego pirata, Grace – jako uzdrowicielki... Stara przepowiednia głosi, że wojna nieśmiertelnych dobiegnie kresu za sprawą pewnych bliźniąt, z których jedno będzie musiało zginąć... Lecz, o których dziedziców Sidoria może chodzić?”
Książka zaczyna się cofnięciem w czasie i poznaniem bardzo starej przepowiedni, jak i kilku nieznanych faktów o Nokturnie. Potem już wracamy do ‘normalności’. Akcja się rozkręca, choć nie obyło się bez wspomnień wydarzeń z poprzednich części. To już stało się rutyną, która jednak za każdym razem mnie drażni. Naprawdę chciałabym móc wyciąć te fragmenty. Po za tym jednym defektem, książka napisana jest prostym i płynnym stylem, dzięki czemu szybko się ją czyta. Lekkość Sompera błyskawicznie wciąga w wir wydarzeń, które naprawdę są godne uwagi.
Jednak zdecydowanie największą zaletą „Wampiratów” są bohaterowie. Różnorodni, specyficzni i ciekawi. Od krwiożerczych wampiratów, przez odważnych piratów, po tajemniczych nokturnów. Autor stworzył wiele nietuzinkowych postaci, które łączą w sobie niekiedy sprzeczne cechy. Choćby Sidorio, który niezaprzeczalnie jest okrutnikiem, jednak można dostrzec w nim ‘ciepło rodzinne’. Wielu bohaterów również ewoluowało. Chociażby taki Promyk Wrathe, którego nieznosiłam w poprzednich częściach. W tej natomiast pokazał się z innej strony. Co prawda zachował swój cięty język, ale dojrzał i stał się ‘godzien swego nazwiska’.
Spędziłam naprawdę przyjemny czas, czytając tą serię. Bohaterów stworzonych przez Sompera na zawsze zapamiętam. A ilustracja na wewnętrznej stronie okładki w tej części jest po prostu urocza. (Chociaż nigdy nie przypuszczałam, że użyję tego słowa w stosunku do Loli i Sidoria.) Uważam, że to jedna z lepszych serii młodzieżowych/dziecięcych, jakie miałam okazję przeczytać.
Ocena: 9/10

16 komentarzy:

  1. Tym razem raczej książka nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. uuu ale wysoka ocena! Czasem mam ochotę na takie lekturki dla odmóżdżenia;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mój gatunek, ale wiem komu polecić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś nawet przeszło mi przez głowę, aby zapoznać sie z tą serią

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo emocjonujący opis ostatniej części serii o wampiratach! Akcja, bohaterowie i styl pisania zdają się być mocnymi stronami tej książki. Szkoda, że autor często powraca do wspomnień z poprzednich części, co może trochę przeszkadzać w płynnym czytaniu. Cieszę się, że książka wciągnęła Cię w swój wir wydarzeń, a bohaterowie zostaną na długo w pamięci. :)

    🍀Dollka

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zawsze fascynująca recenzja tej serii ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie no, ja muszę wrócić do tej serii. Już wspominałam Ci kiedyś, że tylko ją zaczęłam, bo nie było dalszych części w bibliotece, ale widzę, że cała jest warta przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warte nawet jeśli nie jest się w tej kategorii wiekowej :)

      Usuń
  8. Nie moja tematyka, niestety.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)