Pierwszy tom serii z 1999 roku zawładnął wyobraźnią i marzeniami milionów
kobiet w tym także moją. Wartka akcja, ciekawi bohaterowie oraz duża dawka
fantastyki to materiał na dobrą książkę. Byłam nią zachwycona. Jeden wątek
przeplata się z drugim nie pozwalając na nudę.
„Raven, młoda Amerykanka o parapsychicznych
zdolnościach, ucieka na koniec świata – przed niechęcią i uprzedzeniami. W
mrocznych Karpatach spotyka Michaiła, księcia Karpatian – ginącej pradawnej
rasy. Tylko Raven może ocalić go przed nim samym i rozjaśnić noc spowijającą
jego duszę. Tylko Michaił może uleczyć jej rany i obdarzyć wieczną miłością.
Łączy ich wyrok przeznaczenia i potęga uczucia. Lecz przeciwko sobie mają tych,
w których budzą lęk i nienawiść. Którzy nie spoczną, póki Karpatianie nie
znikną ze świata śmiertelników…”
Feehan w ciekawy sposób przedstawiła tytułowych bohaterów całej serii.
Karpatianie to nieśmiertelna jednak nieliczna rasa. Potrafią przemieniać się w
zwierzęta i z nimi rozmawiać. Śpią w ziemi, która lecz ich rany, nawet te
najcięższe. Do życia potrzebują krwi oraz życiowej partnerki. Tylko dzięki niej
nie zawładnie nimi mrok i nie przemienią się w wampiry (krwiożercze potwory z
legend). Jednak Karpatianie powoli zaczynają tracić nadzieję. Karpatiańskich
kobiet jest niewiele a dzieci rodzą się im rzadko (zwłaszcza dziewczynki).
Nawet ich książe Michaił rozważa wyjście na słońce, bo wie, że jest bliski
przemiany w wampira. Powstrzymuje go Raven. Kobieta na nowo rozbudza w nim
uczucia, emocje i pragnienia. Jednakże Michaił wie, że nigdy wcześniej żadna
ludzka kobieta nie przeżyła przemiany. Mimo to, między Raven a księciem
Karpatian rozkwita uczucie. Głębokie, namiętne i dzikie. Jednak na drodze do
ich szczęścia stają fanatycy.
Michaił jak i reszta Karparian jest uosobieniem fantazji wielu, jak nie
wszystkich, kobiet na świecie. Mnie najbardziej zafascynował Grigori, zwany
mrocznym. Tajemniczy, silny uzdrowiciel ze srebrnymi oczami równie stary, co
główny bohater tej części. Michaił oczywiście także jest silny i tajemniczy
jednak jego barki obciążone są odpowiedzialnością za swój lud. To różni tą
dwójkę. Grigori jest wolny. Wolności pragnie również Raven, przez co naraża się
na niebezpieczeństwo. Nie rozumie, że Michaił chce ją chronić, bo ją kocha i
jest dla niego wszystkim. Momentami zaczynała mnie drażnić. Raven nie można
odmówić odwagi czy determinacji. Szkoda tylko, że chwilami postępowała
strasznie głupio i bezmyślnie.
Książka pokazuje, że romans i fantastyka mogą tworzyć jedną całość, bez
dominacji któregoś z nich. Feehan pokazała się od wyśmienitej strony, jako
pisarka. Już nie mogę się doczekać aż sięgnę po kolejne jej dzieła.
Ocena: 7/10
Nie do końca potrafię odnaleźć się w fantastyce ;)
OdpowiedzUsuńTo akurat nie jest typowa fantasy więc może :)
UsuńŻe też na tę książkę nie trafiłam. Co prawda mam już trochę dość romansów w fantastyce, ale ta pozycja wyjątkowo mnie skusiła. Obczaję czy w bibliotece nie ma :)
OdpowiedzUsuńTrafiłam na nią przypadkiem w bibliotece więc może też znajdziesz w swojej :)
UsuńMuszę poszukać w bibliotece, bo brzmi to zaskakująco!
OdpowiedzUsuńDość ciekawe połączenie :)
UsuńBeautiful blog
OdpowiedzUsuńThanks :)
UsuńNie znam tej serii ale brzmi ciekawie. W końcu nie typowe wampiry albo wilkołaki w romansie fantasy. Szokuje mnie tylko ilość tomów - 30?!!! Co można wymyślić przez tyle tomów?
OdpowiedzUsuńIlość tomów powala i są dość "schematyczne" no ale czego się spodziewać po romansach ^^ plus jest taki że nie trzeba ich czytać po kolei... a przynajmniej ja sięgałam po nie dość wybiórczo :)
Usuń