Sięgnęłam po tą
książkę zaciekawiona okładką, która jest po prostu śliczna. Jednak nie ocenia się książki po okładce.
„Londyn jest jego miastem. Ponad dachami brytyjskiej stolicy
osiemnastoletni David znalazł swój drugi dom. Tylko tutaj czuje się wolny i
może zapomnieć o swojej niechlubnej przeszłości. Pewnej nocy na jednym z dachów
spotyka dziwną i piękną dziewczynę. Ma na imię Heaven i błaga o pomoc.
Twierdzi, że właśnie wycięto jej serce. Choć David nic z tego nie rozumie i nie
dowierza słowom Heaven, postanawia jej pomóc. W szpitalu lekarz potwierdza, że
Heaven naprawdę nie ma serca. W ten sposób rozpoczyna się ich wspólna
niebezpieczna przygoda. Przeżyją tylko wtedy, gdy uda im się poznać tajemnicę
Heaven.”
Sam pomysł na tą książkę
jest całkiem dobry. Szkoda tylko, że przy realizacji nie został w pełni
wykorzystany. Przede wszystkim główni bohaterowie są… nudni, typowi, schematowi
– nie ma w nich nic oryginalnego czy nowego. Postacie drugoplanowe po prostu są
i tyle. Dialogi również momentami są nudne. Nie wnoszą tak naprawdę nic do
fabuły. Ale chyba najgorsze były dla mnie opisy miasta i reszty otoczenia. Ja
rozumiem, że autor chciał abyśmy poczuli klimat londyńskiego miasta, ale żeby
same opisy zajmowały jedną trzecią książki to przesada (zwłaszcza ciągłe
wspominanie o pogodzie). Jeśli chodzi o czarne
charaktery to nie było tak źle. Przynajmniej na początku małomówny wycinacz
serc i jego pomocnik wydawali mi się intrygujący. Byli ‘mordercami’ na zlecenie
– super. Szkoda tylko, że ich zleceniodawca to zwykły ciota (nie da się tego inaczej określić), a nie żaden zły
gościu. Naprawdę liczyłam na coś więcej od tego gościa. Wystarczyłabym jakaś
obsesja, agresja – cokolwiek, co sprawiłoby, że nie byłby taki nijaki.
Książka zapowiadała
się ciekawie, jednak znalazło się w niej wiele wad i niedociągnięć. Myślę, że gdyby
autor trochę bardziej nad nią popracował to mogłaby wyjść o wiele lepiej. Nie
będę ukrywać – namęczyłam się czytając ją.
Ocena: 2/10
Szkoda, ze sie zawiodłas. Okladka piekna. Tez bym na nia poleciala.
OdpowiedzUsuńNie ocenia się książki po okładce ^^ haha :)
UsuńPo samej okładce książka wydaje się bardzo interesująca, i ciekawa. Jednak Twój opis zrównał ją z ziemią. Jednak odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńOkładka a treść to jednak dwie różne sprawy :)
UsuńAhh, muszę odpuścić.
OdpowiedzUsuńJeżeli się męczyłaś to ja z pewnością nie sięgnę po nią. Szkoda czasu na takie pozycje.
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńSzkoda, że tylko okładka piękna, ale cóż, tak bywa.
OdpowiedzUsuńNiestety :)
UsuńOkładka od razu przyciągnęła mój wzrok! Uwielbiam, gdy moje oko się cieszy, ale dla samej okładki chyba nie warto :(
OdpowiedzUsuńNiekiedy nie warto dla okładki :)
UsuńTo smutne, gdy sam pomysł na książkę jest bardzo dobry, ale nie zostaje w pełni wykorzystany.
OdpowiedzUsuńNiestety :(
UsuńDzięki za recenzję... Wiem już, że nie warto sięgać po tę publikację :-)
OdpowiedzUsuńTytuł by mnie zainteresował, ale opis niekoniecznie, wydaje się że to zdecydowanie książka dla młodszego czytelnika. Ale dalej szkoda, że jest mało ciekawa ;<
OdpowiedzUsuńNiestety :/
Usuń