23 listopada 2025

Recenzja: A.B. Poranek – Tam, gdzie trwa noc

„Liska Radost ma siedemnaście lat i całe życie mieszka w małej wiosce na skraju mrocznego lasu. Dziewczyna dobrze wie, że wśród drzew czyha niebezpieczeństwo, a ci, którzy zajmują się magią, są potworami – dlatego na własną rękę próbuje pozbyć się swoich magicznych zdolności. Decyzja ta ma jednak fatalne konsekwencje. Liska zostaje porwana przez Leszego, strażnika lasu w ciele demona, który przedstawia jej propozycję nie do odrzucenia: rok służby w zamian za spełnienie jednego życzenia. Teraz nie ma już odwrotu. W przerażającej posiadłości w środku lasu Liska odkrywa mroczne sekrety Leszego. Chce przetrwać obiecany rok i wrócić do domu, ale żeby tak się stało, musi rozwikłać tajemnicę swojego gospodarza i stawić czoło demonom z przeszłości. Ci, którzy wchodzą do lasu, nie zawsze z niego wracają…”
Mamy do czynienia z bardzo prostą fabularnie książką, opowiedzianą w całkiem przyjemny i przystępny sposób. Od pierwszych stron widać bardzo mocną inspiracje mitologią słowiańską. Znajdziemy tutaj nawiązania do legend, mitów ale również baśni o pięknej i bestii („zaczarowany dworek” z biblioteką i masą tajemnic). Tyle tylko, że te inspiracje skręcają w inne tory niż się spodziewałam. Niekoniecznie jestem ukontentowana taką wersją, ale to był to element który mnie zaciekawił. Dodatkowo mile zaskoczyła mnie sama bohaterka, bo w momencie gdy dochodzi do starcia (nie będę spojlerować) mamy typowy opis pojedynku: uniki, pchnięcia itd. ale u bohaterki pojawia się myśl „to cud”… Nawet nie wiecie jak się uradowałam, że bohaterka otwarcie przyznaje, że miała farta. Jakie to rzadkie w książkach romantasy. I właśnie takie drobne elementy (jak skrzat domu, prośba o ogród warzywny czy sam pakt Leszego) sprawiają, że doceniam tą książkę pomimo, że nie jest zachwycająca.
„Tam, gdzie trwa noc” to po prostu dobra, prosta historia.
Ocena: 6/10

1 komentarz:

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)