27 listopada 2025

Recenzja: Sarah A. Parker – Spadające księżyce – Kiedy wykluł się księżyc

„Raeve pracuje dla grupy rebeliantów jako elitarna zabójczyni. Jej zadaniem jest wykonywać rozkazy i nie dać się złapać. Do czasu, kiedy rywal Raeve, łowca nagród, obraca w gruzy jej świat, a on a sama wpada w ręce Gildii Szlachty, grupy wpływowych fae. Kaan Vaegor, jeździec smoków, pogrążony w żałobie po stracie bliskiej osoby, przejmuje władzę w sąsiednim królestwie. Aby ukoić niedający mu spokoju ból serca, wyrusza w podróż, która zaprowadzi go do pilnie strzeżonego więzienia o zaostrzonym rygorze. Tam natyka się na uwięzioną Raeve. Razem muszą zmierzyć się z prawdą o swojej przeszłości.
Był ogniem piekielnym. Ja byłam skruszonym lodem... Z radością będę pod nim płonąć, aż świat się zawali.”
Książka promowana jako romantasy ze wspaniałymi smokami i potężną magią żywiołów – okazało się to stekiem bzdur. „Kiedy wykluł się księżyc” jest po prostu pięknie wydaną wydmuszką. Raeve to klasyczna bohaterka: głupia, wredna i „wyjątkowa”. Gdy zostaje uratowana przez księcia (z bajki) unosi się dumą, bo przecież nie zniży się do takiego poziomu żeby podziękować za pomoc. To jest ten typ bohaterki, której nie da się wybronić. W jej zachowaniu nie ma ciągu przyczynowo-skutkowego. Ona najpierw robi, potem myśli i jeszcze jest zdziwiona, że została złapana. Zaś w kontekście potężnych mocy wystarczy bohaterkę zakuć w kajdany i problem z głowy. Także nawet ten świat magiczny (jako całość jest marny), bo poza wymyślnymi nazwami magia sprowadza się do wypowiadania zaklęć lub rysowania run… i to tyle. Nic niespotykanego. Natomiast na koniec zostawiłam kwestię smoków… bo to jest coś co mnie absolutnie zmierziło. Smoki w tej książce sprowadzone są wyłącznie do roli środka transportu dla ludzi. Dla mnie jest to po prostu obrzydliwe, aby tak potraktować te cudowne stworzenia. Może jestem stronnicza, bo uwielbiam smoki i to był główny powód dla którego zainteresowałam się tą książką. Natomiast po jej przeczytaniu mam ochotę wstawić autorkę na czarną listę. Absolutnie beznadziejna książka bez polotu, z bezmyślnymi bohaterami i pustą fabułą.
„Kiedy wykluł się księżyc” to historia, którą rozgryziecie po 3 wpisie z pamiętnika.
Ocena: 3/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)