02 lipca 2024

Recenzja: Sara Weber – Wikingowie – Zew Odyna

„Dziewiąty wiek. Średniowieczna Norwegia. Świat wikingów z siłą ich mięśni, namiętnością i zmysłową pierwotnością. Ingrid, córka jarla Sigurda Czerwonookiego, ma zostać wydana za mąż za jednego z lokalnego wodzów. Dziewczyna jednak nie chce zostać żoną starszego, gnuśnego wikinga. Pragnie cieszyć się wolnością, ale sojusze zawarte przez jej ojca skazują ją na inny los. Przygotowania do ślubu zostają przerwane przez niespodziewany najazd wrogiego jarla Hrafna Niskiego z Kristiansund. Podczas walki ginie ojciec Ingrid, a jej brat Ulfar zostaje wybrany nowym wodzem. Kiedy mieszkańcy próbują pogrzebać zmarłych, okazuje się, że jeden z nich, Thorolf, oddycha. Ingrid, która zna się na ziołach jak mało kto, ratuje mu życie. Młodzi zakochują się w sobie, choć wiedzą, że nie jest im dane być razem. Dziewczyna wkrótce zostanie żoną innego, a wiking obejmie rządy po swoim zmarłym ojcu. Mimo wszystkich tych przeciwności spędzają ze sobą noc. Wtedy rusza lawina, której konsekwencje zmienią losy dwóch królestw i dwojga ludzi owładniętych żarliwą miłością.”
Sama historia miłosna jest prosta, przewidywalna i monotematyczna. Nie ma tutaj żadnych fajerwerków czy zawiłości. Nawet sceny miłosne są nędznie napisane. Sięgnęłam jednak po tą książkę licząc, że poza romansem dostanę tutaj historyczną otoczkę i ciekawostki kulturowe. Po autorce, która jest historykiem spodziewałam się opisów obrządków ślubnych czy innych rytuałów. Niestety zostają one tutaj jedynie wspomniane na zasadzie poszedł, zrobił i wrócił. I to był mój największy zawód tej książki. Nie spodziewałam się, że zachwyci mnie romans, wiedziałam, że będzie nijaki, ale liczyłam, chociaż że świat będzie zawierał ułamek tradycji i zwyczajów wikingów. Niestety nie ma tu nic ciekawego. Generalnie książka to taki typowy warsztat fanficowy (chyba nawet tego gorszego sortu). Nie mam nic przeciwko takim opowiadaniom (sama, jako nastolatka pisałam fanfiki i mam do moich wypocin sentyment) jednakże uważam, że nie powinny zostać wydawane. To po prostu słaba książka.
Ocena: 2/10

8 komentarzy:

  1. Dzięki za ostrzeżenie przed tymi "wypocinami" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. witam Pati💗

    tytuł wydaje się ciekawy, lubię książki o wikingach, ale po przeczytaniu Twojej recenzji, na pewno nie sięgnę po tę książkę, dziękuję 😊

    - pozdrawiam Cię serdecznie i ciepło, życzę ogrom pięknych chwil
    🍀💚😘🌞

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że książka jest tak słabo napisana. Lubię tematykę nordycką, ale w dobrze podanej formie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że to w gruncie słaba książka, skoro autorka wydaje się wykwalifikowana, aby stworzyć lepszą opowieść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety wiedza niekoniecznie idzie z talentem pisarskim :)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)