„Zoey Redbird, adeptka w szkole wampirów, czuje, że wreszcie odnalazła swoje miejsce na ziemi. Została przewodniczącą Cór Ciemności i co ważniejsze, ma chłopaka... a nawet dwóch. Tymczasem w środowisku zwykłych śmiertelników dochodzi do tragedii − ginie kilkoro nastolatków, a wszystkie tropy wiodą do Domu Nocy. Kiedy ludziom z jej dawnego otoczenia grozi niebezpieczeństwo, Zoey zaczyna sobie uświadamiać, że niezwykła moc, jaką została obdarzona, obraca się przeciwko jej najbliższym. Dziewczyna musi znaleźć w sobie dość odwagi, by stawić czoło najgorszemu – zdradzie.”
Rozpoczynamy od lekkiego przeskoku czasowego, co nie przeszkadza samej fabule, która tak jak w poprzednim tomie utrzymana jest w dość prostym schemacie. Zdecydowanie jednak rozwija się akcja i poznajemy wyjaśnienia niektórych wydarzeń z poprzedniego tomu. Choć dotyczy to głównie drugiej połowy książki, gdyż dużą cześć początku zajmują ‘sprawy sercowe’, które niestety w tej części są dość… irytujące. Mam na myśli dość typowy schemat wyjątkowej bohaterki, w której zakochuje się każdy facet napotkany i nie wiem czy jestem jakaś dziwna, ale nigdy nie lubiłam tego ‘konceptu’. Zwłaszcza, że przez to zaczynam nie lubić Zoey – wydaje mi się idiotką, choć poza tym jest sympatyczna i chciałabym ją dalej lubić. Przypuszczam, że to jakaś fantazja autorki, która nie wyszła (przynajmniej według mnie). No, ale poza tym jest naprawdę w porządku, nadal czyta się wyśmienicie. Polubiłam format, w jakim toczy się ta seria, jest przyjemny i pochłania się kolejne strony w wartkim tempie, choć pojawiają się również przypomnienia, aka co wydarzyło się w poprzednim tomie – jak ja tego nie znoszę.
„Zdradzona” to kolejny dowód na istnienie klątwy drugiego tomu, bo choć książka nie jest tragiczna, to jest zdecydowanie mniej wciągająca od pierwszej części.
Ocena: 5/10
Moja przyjaciółka uwielbia takie książki
OdpowiedzUsuńTo warto polecić :)
UsuńNie są to moje klimaty czytelnicze, ale okładka fajna 😊
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
Usuńzaczęłam czytać chyba tę książkę ale nie dla mnie tematyka jednak:D
OdpowiedzUsuńteż tak średnio się zaangażowałam :)
UsuńTeż nie lubię takich przypomnień, co było w poprzednim tomie, ale z drugiej strony mogą się przydać, jak ktoś sięga po drugą część po dłuższym czasie i sporo z niej zapomniał. W mojej książce, która też będzie drugim tomem, odpuściłam przypomnienia i moi pierwsi czytelnicy na to trochę narzekają :P.
OdpowiedzUsuńZależy jak kto czyta i jak szybko wychodzi drugi tom :)
UsuńCzytałam bardzo dawno temu ;)
OdpowiedzUsuńJa teraz nadrabiam vampirze trendy :)
Usuń