Solowy debiut
kolejnej członkini Blackpink wydany we wrześniu 2021 roku. Lisa, jako trzecia
wydała singiel nazwany jej imieniem (ogólnie nazwy albumów Blackpink czy ich
solowych aktywności są mało oryginalne). „Lalisa” to dance utwór z prostym i
chwytliwym refrenem, w którym piosenkarka się przechwala „włącz alarm, powiedz
całemu światu, pocałuj moje imię, mów: Lalisa, kochaj mnie…” – nic oryginalnego
(niestety). Pomimo tego, że tworzył ją Teddy, którego uwielbiam, a melodia piosenki
jest chwytliwa – zawiodłam się. Powodem mojego zawodu (oprócz tekstu) może być
w dużym stopniu fakt, że słyszałam masę pochwał tańca Lisy, więc liczyłam na
jakiś dobry break dance w piosence, a choreografia do „Lalisa” jest po prostu
prosta i zwyczajna. Teledysk, choć ładny i kolorowy również nie wyróżnia się jakoś
szczególnie. Podobają mi się sceny na kładach i motorze – reszta jest już taka
sobie. Solo Lisy jest chyba najsłabsze z tej trójki Blackpink.
Ocena: 4/10
Dzięki Tobie dowiaduję się, co z świecie muzycznym piszczy. :) Sama niewiele o tym wiem.
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńCzasami debiut jest najlepszy!
OdpowiedzUsuńNie w tym przypadku :/
UsuńObserwuję niepokojący trend, że każda kolejna solowa piosenka członkiń BP jest coraz słabsza ;<
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńSzkoda, że wypada tak słabo
OdpowiedzUsuńNiestety :)
UsuńZgadzam się , zwłaszcza jeśli chodzi o choreografię - przeciętna tancerka mogłaby ją wykonać :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńFakt jakoś super to nie wypada. Ja też zawsze zwracam uwage na tekst w piosence i nawet jeśli jest chwytliwa, potrafi mnie zniechęcić brak ciekawej treści.
OdpowiedzUsuńZgadzam się ^^ czasem teksty potrafią zawieść :/
Usuń