03 października 2021

Recenzja: Lisa – Lalisa

Solowy debiut kolejnej członkini Blackpink wydany we wrześniu 2021 roku. Lisa, jako trzecia wydała singiel nazwany jej imieniem (ogólnie nazwy albumów Blackpink czy ich solowych aktywności są mało oryginalne). „Lalisa” to dance utwór z prostym i chwytliwym refrenem, w którym piosenkarka się przechwala „włącz alarm, powiedz całemu światu, pocałuj moje imię, mów: Lalisa, kochaj mnie…” – nic oryginalnego (niestety). Pomimo tego, że tworzył ją Teddy, którego uwielbiam, a melodia piosenki jest chwytliwa – zawiodłam się. Powodem mojego zawodu (oprócz tekstu) może być w dużym stopniu fakt, że słyszałam masę pochwał tańca Lisy, więc liczyłam na jakiś dobry break dance w piosence, a choreografia do „Lalisa” jest po prostu prosta i zwyczajna. Teledysk, choć ładny i kolorowy również nie wyróżnia się jakoś szczególnie. Podobają mi się sceny na kładach i motorze – reszta jest już taka sobie. Solo Lisy jest chyba najsłabsze z tej trójki Blackpink.
Ocena: 4/10
 

12 komentarzy:

  1. Dzięki Tobie dowiaduję się, co z świecie muzycznym piszczy. :) Sama niewiele o tym wiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Obserwuję niepokojący trend, że każda kolejna solowa piosenka członkiń BP jest coraz słabsza ;<

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się , zwłaszcza jeśli chodzi o choreografię - przeciętna tancerka mogłaby ją wykonać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fakt jakoś super to nie wypada. Ja też zawsze zwracam uwage na tekst w piosence i nawet jeśli jest chwytliwa, potrafi mnie zniechęcić brak ciekawej treści.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)