15 kwietnia 2020

Recenzja: Tadeusz Borowski – Proszę państwa do gazu


Kolejne opowiadanie należące do szkolnych lektur, tym razem opowiadające o holocauście. Sam tytuł jest swego rodzaju ironią. W końcu zwrot „proszę państwa” jest wyrazem grzeczności a „do gazu” oznacza zaproszenie na śmierć – tragedię.
Bohaterami są więźniowie, którzy pogodzili się ze swoim losem. Całkowicie zapomnieli o przeszłości, dawnym życiu czy wolności. Istnieje dla nich tylko tu i teraz. Najważniejszą wartością jest jedzenie, a dostawy są swego rodzaju rozrywką, urozmaiceniem codzienności. Przywykli do śmierci. Zwłoki nie robią na nich najmniejszego wrażenia. Podobnie zresztą jest z Niemcami, którzy traktują obóz, jako swoją pracę i nic więcej. Podchodzą do niej bez emocji są wręcz nią znudzeni. Od więźniów różni ich tylko piękny strój.
Nie trzeba jednak długo przebywać w obozie, aby stać się obojętnym. Matka przywieziona w transporcie jest w stanie wyprzeć się, porzucić własne dziecko byle tylko przeżyć.
Tak jak i w „Pożegnaniu z Marią” nie ma tutaj ludzi dobrych. Nie ma solidarności między więźniami. W obozie żądzą wyłącznie instynkty.
Tym razem jednak opowiadanie skupia się na zewnętrznym zachowaniu człowieka jego słowach, czynach czy reakcjach. Nie oznacza to jednak, że nie ma opisówek. Są, ale pokazują często rzeczy obrzydliwe, okropne, z którymi nie spotykamy się, na co dzień. No chyba, że pracujemy w kostnicy.
Tego opowiadanie również nie czyta się łatwo. Styl autora pozostał taki sam – niestety. Jak również jest wiele wtrąceń słów czy wyrażeń, które są tłumaczone w przypisach, czego ja osobiście nie znoszę. Nie lubię skakać wzrokiem góra dół. To mnie dekoncentruje. (Denerwujące jest również to, że przypisy niekiedy zajmują prawie połowę kartki.)
Ocena: 4/10

9 komentarzy:

  1. Kompletnie nie pamietam tej książki ze szkoły

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Listy lektur się zmieniały więc może nie miałaś :)

      Usuń
    2. Tytuł mi cos mówi wiec chyba była ale ja rzadko czytałam lektury :p głownie straszczenia :D

      Usuń
  2. U mnie odwrotnie, bardzo cenię sobie przypisy, ponieważ z nich można się dowiedzieć dużo cennych, dodatkowych informacji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie najbardziej denerwuje, gdy przypisy są na końcu książki... To jest dopiero irytujące. :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)