Obyczajówka z prostą,
ale śliczną okładką w moim ulubionym kolorze skrywa w sobie całkiem uroczą historię.
„Jakie tajemnice
skrywa twoje serce? Codzienność Seo Hyun, koreańskiej licealistki, pełna jest
problemów, z jakimi nie poradziłby sobie niejeden dorosły, a co dopiero zwykła
nastolatka. Po stracie rodziców dziewczyna dowiaduje się, że cierpi na nieuleczalną
chorobę i jedyną szansą na dalsze życie jest przeszczep serca. Nie chcąc się
poddać, decyduje się na wzięcie udziału w eksperymencie medycznym, który może się
okazać dla niej ratunkiem lub… wyrokiem śmierci. Jednocześnie zgłasza się do
znanego programu muzycznego Pretend Idol, mającego pomóc w spełnieniu jej
największego marzenia – zostania piosenkarką. Wkrótce życie Seo Hyun znów
zmieni bieg, a to za sprawą dwóch mężczyzn, którzy dostrzegą w niej coś
wyjątkowego…”
Historia Seo Hyun
jest naprawdę zagmatwana, ale przez to ciekawa, choć momentami dzieje się
trochę za dużo i za szybko. Dziewczyna jest najzwyczajniejszą nastolatką, przez
co nie da się jej nie lubić, zwłaszcza, że mimo problemów pozostaje wesołą i
miłą osobą. Zresztą większość postaci w „Jednej na milion” jest realistyczna. Przyjaźń
między Su Ji i naszą główną bohaterką jest chyba najlepszym dowodem na to, że
nigdy w niczym nie jesteśmy sami, choć tak czasami może się nam wydawać. Wątki
miłosne są za to przeurocze i cieszę się, że w taki a nie inny sposób się
zakończyły. Od początku polubiłam Juna oraz rodzinkę Ha Neula – ich reakcja po
przeczytaniu artykułu była świetna. Akcja w książce idzie szybko, rodzinne
sekrety, które odkrywa bohaterka trochę zaskakują, części się domyśliłam – mam dobrego
nosa. Bez wątpienia Aleksandra miała pomysł na historię Seo Hyun jak i całą książkę,
którą czytało się lekko i przyjemnie.
„Jedna na milion”
jest prostą i lekką książką. Cieszę się, że miałam okazję ją przeczytać, gdyż w
epilogu znajdują się słowa, które warto zapamiętać sobie na gorszą przyszłość.
Ocena: 7/10
Jestem ciekawa być może po nią sięgnę gdy będę miała chwilę czasu.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńChyba kojarzę taki tytuł piosenki polskiej... Okładka taka sobie. Jedynie kolor mi się podoba, jak w zespole Coma "cytrynowe".
OdpowiedzUsuńCiekawe skojarzenie :)
UsuńJaki ten żółty kolor jest pozytywny. Po samej okładce trudno domyślić się, że w środku znaleźć można tak ciężki temat jak przeszczep serca.
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńZ przyjemnością po nią sięgnę. Ma w sobie coś, co mnie do niej przyciąga :)
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńOptymistycznie wygląda ale temat też trudny. Może warto sięgnąć :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńNo proszę, że po taką okładką kryje się taki temat. Cieszę się, że bohaterka przypada czytelnikowi do gustu. Może polubię ją i ja.
OdpowiedzUsuńTak bohaterka jest fajna :)
UsuńZaskoczyłaś mnie tak pozytywną opinią :)
OdpowiedzUsuńTo chyba dobrze :D
UsuńFaktycznie kumulacja problemów. Może kiedyś się skuszę na tę książkę.
OdpowiedzUsuńFajnie :)
UsuńNie czytałam, ale ciekawią mnie te imiona. Autorka jak widzę polska, czy akcja jest umiejscowiona w Polsce? Czy poza nią? I czy (jeżeli poza nią) autorka sobie z tym poradziła? Nie zawsze tak jest. Recenzja naprawdę zachęcająca.
OdpowiedzUsuńAkcja nie dzieje się w Polsce tylko w Korei Południowej a autorka opisała kilka ciekawych miejsc więc myślę że jest oki ;)
UsuńNiestety ale nie jest to moja tematyka, a już nie wspominam o tym, że nie przepadam za polskimi autorami.
OdpowiedzUsuńNic na siłę :)
UsuńBardzo lubię tą książkę, dostałam ją od rodziny na święta. Niestety wysłali mi ją pocztą, więc trochę uległa zniszczeniu podczas transportu. Szkoda, że nie zapakowali ją w kopertę kurierską, ponieważ one doskonale chronią przesyłki. Zawsze ich używam gdy nadaję jakąś paczkę i jeszcze żadna się nie uszkodziła.
OdpowiedzUsuńSzkoda książki ale ważne że się podobała :)
UsuńTeraz gdy wieczory są dłuższe to bardzo chętnie sięgam po różnorodne książki
OdpowiedzUsuńSuper :)
Usuń