Powracam z piątą
częścią przygód bliźniąt Tempestów.
„Nadciąga flotylla imperium nocy! Grace i Connor zmagają się z
przerażającą prawdą o swoim pochodzeniu. A także z głodem krwi, który w nich
narasta. Tymczasem Sidorio zamierza wznieść imperium zła i chaosu, aby
niepodzielnie władać na morzach i oceanach. Nie działa jednak samotnie. Ma
tajemniczą wspólniczkę… Czy Sidorio zdoła przeciągnąć bliźnięta na stronę mroku?
Dołącz do młodych Tempestów w dramatycznej walce o losy świata!”
Tak jak w poprzednich
częściach, na początku mamy kilka nawiązań do poprzednich wydarzeń, co jak już
wspominałam jest nudne i niepotrzebne, ale gdy już przez to przebrniemy, fabuła
książki się rozkręca i nabiera odpowiedniego tempa. Autor pokazuje nam poznany
świat z innej perspektywy i trzeba przyznać, że zło nie jest do końca takie
złe. Mamy okazję poznać wampiratów-buntowników od wewnątrz. Muszę przyznać, że
postać Sidoria, zasługuje na jak największą uwagę. Co prawda nadal pozostaje on
‘olbrzymem’ i brutalem, jednak w przeciwieństwie do Lady Loli nie gra w żadne
gierki, a momentami mam wrażenie, że dostrzegam w nim wrażliwą stronę. Postać
Sidoria jest doskonałym dowodem na to, że Somper jest genialnym pisarzem.
Stworzył postać nietuzinkową. Ale król wampiratów nie jest jedyny. Johnny i Jez
również przypadli mi do gustu. Pomimo, że muszą się pilnować, aby ich spisek
nie wyszedł na jaw, nadal są zabawni i przebojowi. Do tego walka na Krwawym
Kapitanie sprawiła, że Connor urósł w moich oczach, jako wojownik. A pod koniec
książki nadal był tym Connorem, jakiego poznaliśmy na początku serii (za co
szczerzę dziękuję Somperowi). W przeciwieństwie do swojej siostry, która nadal
(moim zdaniem) momentami postępuje głupio, jakby nie mogła się określić za
czymś jednym. No, ale cóż… nie jestem nią, więc mogę być troszkę zawiedziona,
że nie jest ‘stabilniejsza’. Fajnym urozmaiceniem jest również pojawienie się
Kally, którą mogliśmy poznać w „Martwej głębi”.
No, ale cóż mogę
więcej powiedzieć. Fabuła książki to jest po prostu świetna. A do tego
ilustracja na wewnętrznej stronie okładki jest po prostu cudna! Nie mogę się na
nią napatrzeć.
Ocena: 8/10
Fajnie, że autor stworzył nietuzinkowe postacie. Teraz jestem ciekawa tej ilustracji.
OdpowiedzUsuńTak są fajnym dodatkiem :)
UsuńNiezły tytuł i jaka okładka! Dzieje się. ;)
OdpowiedzUsuńOj tak :)
UsuńJak zawsze z ciekawością czytałam recenzję kolejnego tomu <3
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco :) Naprawdę świetna i mocno zachęcająca recenzja! :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Dzięki :)
UsuńNajgorzej jak lektura jest rozczarowaniem, ale widzę że w tym przypadku nie jest. I dobrze! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj tak :)
Usuńwitam Pati ♥
OdpowiedzUsuńznakomita recenzja, którą zachęcasz do przeczytania książki..
zrobiło się ciekawie i być może się skuszę :)
- pozdrawiam serdecznie i ciepło, życzę Ci dobrych dni
i pięknych chwil ♥
Cieszę się :)
UsuńMuszę przyznać, że bardzo zachęcająca recenzja książki - chociaż okładka mnie do niej lekko zniechęca.
OdpowiedzUsuńTo dobrze :)
UsuńOkładka akurat nie przypadła mi do gustu, ale recenzja zachęciła.
OdpowiedzUsuńTo stare książki więc okładki nie powalają ale treść dobra :)
UsuńSuper, że jesteś nią tak zachwycona :D
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJuż sama okładka mnie przkonuje.
OdpowiedzUsuńTo super :)
UsuńNie miałam nigdy do czynienia z tą książka, ale po twojej recenzji seria wydaje mi się doskonałym prezentem dla siostrzeńca.
OdpowiedzUsuńO dobry pomysł :)
Usuń