Kontynuacja
„Czerwonej królowej”, po którą sięgałam z ekscytacją, która jednak podczas
czytania lekko przygasła.
„Walka pomiędzy
rosnącą w siłę armią rebeliantów a światem, w którym liczy się kolor krwi,
przybiera na sile. Mare Barrow ma czerwoną krew, taką samą jak zwykli ludzie.
Jednak jej zdolność kontrolowania błyskawic – nadprzyrodzona moc zarezerwowana
dla Srebrnych – sprawia, że rządzący chcą wykorzystać dziewczynę, jako broń. Mare
odkrywa, że nie jest jedyną Czerwoną, która posiada umiejętności
charakterystyczne dla Srebrnych. Są też inni. Ścigana przez okrutnego króla
Mavena wyrusza na wyprawę, aby zrekrutować Czerwono-Srebrnych do armii
powstańców gotowych walczyć o wolność. Wielu z nich straci życie, a zdrada
stanie się chlebem powszednim. Mare musi też zmierzyć się z mrokiem, który
ogarnął jej duszę. Czy sama stanie się potworem, którego próbuje pokonać?”
Tak jak i poprzednio
druga część napisana jest lekkim stylem, który szybko się czyta. Przeszkadzają
mi jedynie wyjaśnienia, streszczenia wydarzeń czy rozmów z pierwszej części. Są
one niepotrzebne, bo nie sądzę by ktoś zaczynał czytać tą serie od tego tomu. Tym razem praktycznie
cała akcja książki skupia się na głównej bohaterce. Mare pomimo tego, że jest
zagubiona i rozpamiętuje przeszłość, nie jest denerwująca. Naprawdę jej postać
jest bardzo dobrze wykreowana. Pojawia się tu również wiele nowych postaci,
które również są ciekawe. Problemem akcji jest natomiast schematyczność.
Praktycznie cała książka to ucieczka, plan, zdrada, ucieczka, plan, zdrada…
itd. Zakończenie, choć jest ciekawe, nie jest tak zaskakujące, jak w pierwszej
części. Brakowało mi również Mavena, który sprawił, że „Czerwona królowa” była
tak genialna, ale wydaje mi się, że trzecia część to zmieni. Natomiast
Szkarłatna Gwardia, a właściwie jej zasięg i ‘potęga’, mnie zaintrygował.
„Szklany miecz” czyta
się całkiem przyjemnie jednak brakuje mi w nim takich dworskich smaczków, które
sprawiły, że nie mogłam oderwać się od „Czerwonej królowej”. Ta część zawodzi przeciętnością.
Ocena: 4/10
Wiele słyszałam o tej serii i nawet miałam ją zamiar zacząć czytać w niedługim czasie, ale teraz jednak się nad tym zastanawiam czy warto.
OdpowiedzUsuńJa tak średnio polecam bo kontynuacja jest średnia:)
UsuńCzytałam 1 tom i jakoś nie udało mi się wciągnąć. Teraz próbowałam "Niszczyciela królestw" i chyba mi nie po drodze z tą autorką.
OdpowiedzUsuńNo ja zaczynam się przy kontynuacji trochę zawodzic :)
UsuńSłyszałam o tej serii i mam ją w planach. :)
OdpowiedzUsuńTak średnio zachęcam:)
UsuńCała seria mocno mnie zaciekawiła. Chętnie przeczytam 😊!!!
OdpowiedzUsuńTo fajnie ^^ Ja mam nadzieję że dalej będzie lepiej :)
UsuńUwielbiam tą serię, jestem wielką fanka.
OdpowiedzUsuńJa trochę się zawiodłam na kontynuacji :(
UsuńOby trzecia część to naprawiła :)
OdpowiedzUsuńOby :)
UsuńLubię tą serię. ;)
OdpowiedzUsuńTo fajnie :)
UsuńFakt, ja też lubię czytać serię od początku, więc takie wtrącenia mnie też by irytowały.
OdpowiedzUsuńCzyli nie jestem jedyna :)
UsuńCzytałam "Czerwoną Królową" jeszcze w gimnazjum. Podobała mi się ale jakoś nigdy nie miałam okazji sięgnąć po kontynuację.
OdpowiedzUsuńJa kontynuacji raczej nie polecam :(
Usuń