16 kwietnia 2020

Recenzja: Madeline Miller – Kirke


Mówi się, że nie powinno się oceniać książki po okładce. Ale jak mam się z tym zgodzić, kiedy zawartość jest równie cudna, co sama okładka.
„Jeśli chcesz wiedzieć kim jesteś, zawalcz o swoje miejsce w świecie. Kirke długo nie wiedziała, kim jest. Urodziła się wśród bogów, lecz była dla nich zbyt mało potężna. Zbyt mało piękna. Zbyt mało okrutna. Wszyscy myśleli, że nie ma żadnej mocy. Lecz kiedy spotkała pierwszego śmiertelnika, stało się jasne, że drzemie w niej siła, która może zagrozić wszystkim bogom. A wtedy zaczęli się bać. Kirke musiała zapłacić za ich strach. Odtrącona przez bogów i ludzi, była zmuszona radzić sobie sama. Kolejne próby, przed którymi postawił ją los, przygotowywały ją do tej najważniejszej. Aby ochronić to, co kocha, Kirke będzie musiała zebrać wszystkie siły i zdecydować raz na zawsze, czy należy do bogów, w których się urodziła, czy do śmiertelników, których pokochała.”
„Kirke” to ciekawa, momentami poruszająca powieść, której fundamentem jest mitologia grecka. Autorka odtworzyła znany nam świat i bohaterów na nowo, inaczej a nawet lepiej. Całkowicie mnie oczarowała, a to wcale nie jest takie łatwe.
Główną bohaterką książki jest bogini Kirke i to ona opowiada nam całą swoją historię, która jest naprawdę ciekawa. Od narodzin, przez spotkanie Prometeusza, jako dziecko, przez swoją pierwszą miłość, wygnanie na Ajaję, i spotkanie wielu innych postaci, mniej lub bardziej znanych nam z mitów greckich. Jednak te historie opisywane są z ciekawej perspektywy. Nie opisuje ich wszechwidzący narrator, który zachwala ich czyny i odwagę, tylko nieśmiertelna Kirke, która wiele przeżyła i widzi zarówno ich zalety jak i wady. Jest to całkiem nowe (inne) spojrzenie na historie, które znałam i bardzo mi się ono spodobało. Każda z postaci pojawiająca się w tej książce jest oryginalna, choć mi najbardziej przypadł do gustu Dedal. I choć dobrze wiedziałam jak kończą się jego losy, uroniłam łzę czytając. Kolejne łzy poleciały pod sam koniec książki, który jest równie wzruszający, co cudowny.
Okładka przyciągnęła moją uwagę, opisy zaciekawiły, więc ją kupiłam. Nie żałuję ani grosza, ani minuty z nią spędzonej. Ta książka jest praktycznie doskonała… więc „daj się jej oczarować”.
Ocena: 10/10

26 komentarzy:

  1. Czytałam dużo dobrego o tej książce, gdy tylko wyszła, a jej okładka zachwycała mnie jeszcze przed premierą ^^ Ale jakoś o niej zapomniałam, dzięki, że przywróciłaś ją na mój radar!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiele już o tej książce słyszałam i teraz mi o niej przypomniałaś. Być może po nią w końcu sięgnę, skoro warto :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Z mitologia ostatnio miałam styczność jakieś 8 lat temu w liceum i zawsze to były moje ulubione tematu :) książka brzmi zachęcająco i jeszcze ta ocena 10/10 kusi do przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię powieści nawiązujące do mitologii, a zbeletryzowana mitologiczna historia już w ogóle brzmi doskonale. Do tego czytałam wiele pozytywnych opinii o tej książce, więc z pewnością w którymś momencie po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam mitologię, muszę sięgnąć po tą ksiażkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę ją w końcu przeczytać. Od lat kurzy mi się na półce.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Oooo, zazwyczaj spotykałam się z kiepskimi opiniami na jej temat :P ale interesuje mnie ona nadal i jestem pełna nadziei, skoro tak wysoko ją cenisz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również czytałam o niej złe recenzje ale moim zdaniem jest świetna :)

      Usuń
  8. Ta okładka i mnie by skusiła :) chętnie przeczytam te książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie słyszałam o tej książce, ale bardzo mocno mnie nią zaciekawiłaś.

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam już wiele razy o tym tytule i na pewno kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam, ale jeszcze nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)